Klątwa blacharza część II, przyjechała do nas jej dalsza część czyli rama. Wyglądała na mocno zmęczoną, tak jak i błotniki. Co się udało zrobić widać na zdjęciach....
"...beznadziejnym człowiekiem....." jak można ocenić tak drugą osobę.....przykro mi się zrobiło czytając ten komentarz, Wiem że nie nie jestem idealny, jestem dziwakiem i ciężko ze mną wytrzymać ale nie wiem czym zasłużyłem sobie na miano beznadziejnego. Nie wiem czy miał to być żart, głupi komentarz czy coś jeszcze innego ale sprawił mi przykrość. Szkoda że zabrakło Ci odwagi podpisać się chociaż inicjałami, Tchórz!
Nareszcie
OdpowiedzUsuńAle co nareszcie. ;) Niestety nie mam ostatnio czasu na pracę, ale pomału ogarniam tematy pozawarsztatowe.
OdpowiedzUsuńNareszcie nowy temat. Życzę pomyślności, wspaniały blog.
OdpowiedzUsuńW końcu! Please czesciej cos wrzucaj, moga byc nawet same fotki :)
OdpowiedzUsuńNo nareszcie coś jest!
OdpowiedzUsuńJak zwykle precyzyjna robota, z dbałością o szczegóły.
OdpowiedzUsuńTak tak. Jestes beznadziejnym człowiekiem, dziwakiem i ciezko z toba wytrzymac ale znasz sie na tym co robisz.
OdpowiedzUsuń"...beznadziejnym człowiekiem....." jak można ocenić tak drugą osobę.....przykro mi się zrobiło czytając ten komentarz, Wiem że nie nie jestem idealny, jestem dziwakiem i ciężko ze mną wytrzymać ale nie wiem czym zasłużyłem sobie na miano beznadziejnego.
UsuńNie wiem czy miał to być żart, głupi komentarz czy coś jeszcze innego ale sprawił mi przykrość.
Szkoda że zabrakło Ci odwagi podpisać się chociaż inicjałami, Tchórz!
Super ciekawy wpis
OdpowiedzUsuń