Tłumik.
Pierwsze
wrażenie co do układu wydechowego było bardzo dobre, ale jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach, tu wgniotka, tam wgniotka…
. Uwidoczniło się to jeszcze bardziej po wyczyszczeniu i wstępnym polerowaniu.
Nauczony doświadczeniem, wiem że zostawienie wydechu w takim stanie zemści
się tym że będzie to jeden najbardziej przyciągających wzrok elementów motocykla. Postanowiłem
coś z tym zrobić.
Pierwsze
próby polegały na zaspawaniu wgniotek i zapiłowaniu, jednak nie przyniosły
oczekiwanego rezultatu.
Następny
pomysł to wycięcie walcowej części tłumika i zastąpienie jej nową rurą. Tak też
i postanowiłem zrobić.
Przed
rozcięciem wszystko pomierzyłem, sfotografowałem, zaznaczyłem linie cięcia i w
ruch poszła kątówka z cienką 1mm tarczą, Odciąłem „trochę” bliżej, tam gdzie
część walcowa przechodzi w zaokrąglenie. W taki sposób dostałem się do wnętrza prymitywnej
budowy tłumika. Szlifując czoła końcówek gdzie wchodzi rura wlotowa do tłumika,
rozdzieliłem elementy „końcówek” tłumika. Pozwoliło mi to na dostęp do wyklepania
wgnieceń promieni. Następnie pozostało
wyciąć z nowej rury odcinek odpowiadający długością staremu, wszystko
przypasować i pospawać. Spawy opiłować – by były niewidoczne i cieszyć się nienagannie
prostym tłumikiem. Myślę że po chromowaniu tłumik będzie cieszył oko i ucho.
Została
jeszcze do wyprostowania rura wydechowa,
ale tę usługę zlecę spacjaliście z allegro.
Tu wgniotka, tam wgniotka...
Wszystko zostało pomierzone
Zeszlifowanie elementów pozwoliło rozdzielić je od siebie
Nowa rura została docięta na wymiar
Wszystko pasuje "jak ulał"
Z tej układanki niedługo będzie tłumik
Wszystko pospawać do kupy
I mamy tłumik nieskazitelnie prosty
Została polerka i "pod chrom"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz