środa, 14 sierpnia 2013

Koehler Escoffier - tłumik wydechu.

Tłumik.
Pierwsze wrażenie co do układu wydechowego było bardzo dobre, ale jak zawsze diabeł  tkwi w szczegółach, tu wgniotka, tam wgniotka… . Uwidoczniło się to jeszcze bardziej po wyczyszczeniu i wstępnym  polerowaniu.  Nauczony doświadczeniem, wiem że zostawienie wydechu w takim stanie zemści się tym że będzie to jeden najbardziej przyciągających wzrok elementów motocykla. Postanowiłem coś z tym zrobić.
Pierwsze próby polegały na zaspawaniu wgniotek i zapiłowaniu, jednak nie przyniosły oczekiwanego rezultatu.
Następny pomysł to wycięcie walcowej części tłumika i zastąpienie jej nową rurą. Tak też i postanowiłem zrobić.
Przed rozcięciem wszystko pomierzyłem, sfotografowałem, zaznaczyłem linie cięcia i w ruch poszła kątówka z cienką 1mm tarczą, Odciąłem „trochę” bliżej, tam gdzie część walcowa przechodzi w zaokrąglenie. W taki sposób dostałem się do wnętrza prymitywnej budowy tłumika. Szlifując czoła końcówek gdzie wchodzi rura wlotowa do tłumika, rozdzieliłem elementy „końcówek” tłumika. Pozwoliło mi to na dostęp do wyklepania wgnieceń promieni.  Następnie pozostało wyciąć z nowej rury odcinek odpowiadający długością staremu, wszystko przypasować i pospawać. Spawy opiłować – by były niewidoczne i cieszyć się nienagannie prostym tłumikiem. Myślę że po chromowaniu tłumik  będzie cieszył oko i ucho.

Została jeszcze do wyprostowania  rura wydechowa, ale tę usługę zlecę spacjaliście z allegro.

Tu wgniotka, tam wgniotka...




Wszystko zostało pomierzone


Zeszlifowanie elementów pozwoliło rozdzielić je od siebie



Nowa rura została docięta na wymiar


Wszystko pasuje "jak ulał"

Z tej układanki niedługo będzie tłumik


Wszystko pospawać do kupy 


I mamy tłumik nieskazitelnie prosty 





Została polerka i "pod chrom"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz