Pomału przyszedł czas na wykańczanie dupereli w Zundappie . Jednym z nich są obejmy gaźników. Podczas demontażu nie mogłem normalnie rozkręcić obejm mocujących rurki łączące gażniki z filtrem powietrza. Musiałem uciec się do rozwiercenia łbów śrub. w jednej obejmie już ktoś rozwiercił gwint M6 na wylot i zsastosował nakrętkę tu wystarczyła kątówka. Natomiast w drugiej musiałem wywiercić mały otwór w osi śruby, a następnie większym wiertłem wywierciłem łeb śruby.
Pozostał problem usunięcia śrub z zapieczonych gwintów. Bardzo trudno jest wywiercić otwór w osi śruby nie uszkadzając gwintu.
Dlatego postanowiłem naprawić gwinty stosując wkładki Heli'coil.
Są to stalowe sprężynki wkręcane w powiększony gwint.
Zacząłem od wywiercenia otworów fi 2mm, które następnie wywierciłem stosując wiertło z zestawu naprawczego.
Następnie nagwintowałem obejmy pod zewnętrzny gwint sprężynki również gwintownikiem z zestawu.
W tak wykonany gwint wkręciłem sprężynki o wewnętrznym gwincie M6. Obejmy gaźników odzyskały 100% sprawność.
Drugi temat to polerka elementów.
Zwlekałem z polerowaniem elementów aż do teraz kiedy to warsztat wzbogacił się o 3fazową szlifierkę. Szlifierka ta ma dla mnie wartość sentymentalną, gdyż odziedziczyłem ją po zmarłym dziadku, warsztatu w którym dorastałem. Czekała na uruchomienie 10 lat, aż do teraz kiedy ją wyczyściłem i pomalowałem w kolorach Motors Creator.
Założyłem bawełniane tarcze polerskie i zaczęła się "jazda". Pierwsze wrażenia nie były zbyt pozytywne. Tarcze miały ponad 10mm bicia które bardzo utrudniało pracę, wręcz ją uniemożliwiało. Jednak wyrównanie tarczy pozwoliło na spokoją pracę. Jednak warsztat zamienił się w warsztat przędzalniany. Wszędzie kłębią się bawełniane kłaki. Dla porównania ilości kłaków zdjęcie butelki PET.
Na pierwszy bój poszły bębny
, potem szklanki amortyzatorów
Stan wyjściowy
pozaginane ranty
I chropowata powierzchna.
której doprowadzenie do poniższego stanu zajęło mi cały dzisiejszy dzień
....ale efekt jest niezły...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz