zregenerowany regulator został wyregulowany na stanowisku pomiarowym
rozbierając Zundappa nigdy bym nie przypuszczał że będę montował oryginalny regulator napięcia....
wymienione zostały 3 styki wykonane ze srebra
pozostałe 2 - wolframowe zostały tylko wyczyszczone
widok na wnętrze pokrywki z zaciskami przyłączeniowymi...
ich zrewitalizowanie zajęło mi 5 godzin pracy
skorodowane wkręty wyszlifowałem dremelem - frezikiem o średnicy szpilki, potem poprawiłem gwinty gwintownikiem itd.......ale warto było się poświęcić....został oryginał....
Po odebraniu prądnicy miałem jeszcze do zrobienia kilka dupereli które musiałem w niej zamocować.
Pierwszy to kołki do mocowania pokrywki.
...żeby nie robić nowych kołków, użyłem starych, staczając występ, wiercąc i gwintując otwory...
w które wkręciłem śruby bez łbów..
Oryginalne były nitowane, jednak z jakichś powodów zrobiły się luźne... Nijak nie mogłem ich dobrze zanitować, przeszkadzała mi płytka ze szczekotrzymaczami.... postanowiłem kołki wyłamać, wywiercić w nich otwory i nagwintować. W nagwintowane otwory wkręcić śruby bez łbów i tak zmontowane kołki wkręcić w korpus prądnicy. Wszystkie połączenia zabezpieczone "zielonym" Loctite'm.
Obracające się kołki to duży problem, bo do nich wkręca się śruby mocujące pokrywkę prądnicy. Wkręcić może by jeszcze się jakoś dało ale z wykręceniem byłby duży problem, trzeba by łamać/giąć chromowaną pokrywkę.....
Następny temat to "system smarowania ślizgacza przerywacza", a dokładnie chodzi o filc smarujący... Oryginalny spalił się przy próbie zdjęcia regulatora odśrodkowego.....
Nowy zapożyczyłem z jakiejś innej płytki z przerywaczem...
Co prawda miałem w planie wykonanie od nowa z żyletki i z filcu, ale poszedłem na łatwiznę i odnitowałem gotowy.
Brak tak małych 1mm nitów zmusił mnie do wykonania własnych, zrobiłem je z kawałka drutu miedzianego....wszystko się solidnie trzyma.
Po dokładnych oględzinach zauważyłem że oś przerywacza rusza się, musiałem zanitować. Przy zanitowaniu okazało się że końcówka osi się spęczyła, i przerywacz nie wchodzi....musiałem opiłować, żeby luźno chodził.... potem okazało się że kanałek na płytke zabezpieczającą jest za mały.... musiałem powiększyć......
Następnie dorobiłem przewód łączący przerywacz i zacisk w pokrywce regulatora. Muszę jeszcze dorobić przekładki izolacyjne do śruby do której są przykręcone kondensator i przewód "do gaszenia"
Nie mogłem się powstrzymać żeby nie przykręcić prądnicy do silnika... Wszystko idealnie pasuje....nic nie ociera.... i wygląda też super......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz