wtorek, 9 września 2014

Zundapp KS601 - amortyzatory.

Na wokandę wraca Zundapp. Czas kończyć ten temat bo pomału piętrzą się nowe niemniej interesujące tematy.
Kolejnym elementem jaki trafił na półkę są tylne amortyzatory. Ich stan po rozebraniu nie był za ciekawy, w zasadzie niczym nie odbiegał od reszty motocykla,  no może poza skrzynią biegów.


Po rozebraniu wysypała się z nich korozja, szklanki pogięte i głęboko zarysowane itd.

 
 Daleko im do lustrzanego połysku



Jedynym elementem jaki wydawał mi się że nie będzie wymagał większej ingerencji to były tłumiki hydrauliczne. Poza zewnętrzną korozją wyglądały ok. Jednak po dokładniejszym przyjrzeniu się okazało się że i one muszą zostać rozebrane i zregenerowane. Tylko w jednym tłumiku był olej, także nie było wyjścia - trzeba rozbierać.

Wszystko zostało umyte ze  starego smaru, myjka zdecydowanie ułatwia to zadanie.

Po wymianie uszczelnień zalałem je nowym olejem, pomalowałem z zewnątrz  i odstawiłem na półkę - by czekały aż skończę polerować szklanki. Po kilku dniach zaobserwowałem że dolne uszczelnienia puszczają olej. Ich nie wymieniałem ze względu na specyficzny kształt. Niestety musiały i one zostać wymienione.  Dość długo poszukiwałem odpowiednich uszczelnień. Zamówiłem jedne - jednostronne, po czym okazało się że lepszym rozwiązaniem niż oryginał będą uszczelnienia dwustronne. Zamówiłem pomimo 2 tygodniowego okresu czekania. Niestety zamówione  uszczelniacze miały otwór mocujący w środku którego należało się pozbyć.
W oryginalnym rozwiązaniu (przy jednostronnym uszczelniaczu) sprężyna opiera się o uszczelniacz. W nowych dwustronnych uszczelnieniach niestety tak zrobić nie można ponieważ sprężyna zniszczyła by krawędź uszczelniacza. Dlatego postanowiłem upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Tzn, dorobiłem "talerzyki oporowe" które dały podparcie sprężynie a jednocześnie zakryły otwór w uszczelniaczu.



Jeden problem rozwiązany. Większym problemem było pozbycie się korozji z wnętrza cylindra tłumika hydraulicznego. W tym celu użyłem głowicy do honowania cylindrów. Usunęła większość wżerów z gładzi po której suwa się dolne uszczelnienie.




Założyłem tłoczki do cylindrów zalałem olejem amortyzatorowym i założyłem nowe dolne uszczelnienia. Talerzyki podporowe sprawiły że sprężyna musi być wstępnie napięta i 1 centymetr mocniej, trudno jest jednocześnie ścisnąć  sprężynę i założyć pierścień zabezpieczający ją przed rozprężeniem. Dlatego posłużyłem się ściągaczem do odklejania łożysk, przekonfigurowałem go tak by działał jak ścisk. Udało się.
Dalej poszło już szybko złożyłem tłumiki hydrauliczne i nowo wypolerowane szklanki.





Założyłem nowo ocynkowane sprężyny i szklanki. Pozakładałem zabezpieczające pierścienie Seger'a i zostały mi do skręcenia 2 górne nakrętki .....które pamiętam że odłożyłem w "dobre miejsce" którego w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć, ale nic to. Jak je znajdę to 5 min roboty i amortyzatory będą kompletne, na razie dołączyły do gotowych podzespołów czekających na półce.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz