Ze śrub powstaną pokrętła.
Część bez gwintu została tak dobrana żeby odpowiadała długości pokrętła.
Ze śrub odciąłem łby, po czym końce zeszlifowałem. Szlifierka kątowa i wkrętarka zastąpiły mi tokarkę, której brak niezmiernie mi doskwiera, ale może już niedługo.....
Widok po polerowaniu. Kuliste zakończenie to zasługa "kątówki" i wkrętarki. Wygląda całkiem nieźle.
A tak nowe pokrętła prezentują się zamontowane do kraników. Estetycznie i funkcjonalnie
Tak się zastanawiam, jak to będzie wyglądało za jakiś czas? Motocykl będzie jeździł czy cieszył oko? Jeśli ma tylko wyglądać to ok ale jak ma jeździć to po jakimś czasie ta nierdzewka zacznie walić po oczach :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam R.