A wszystko zaczęlo się od zdjęć które przysłał mi właściciel celem zapoznania się z "materiałem".
Stan zachowania godny podziwu jak na 90 latka.
Nie minęła chwila i Zundapp pojawił się w warsztacie MC
Na pierwszy bój poszły koła, po wizji lokalnej stwierdziłem że przednie koło nie jest od tego motocykla. Prawdopodobnie pochodzi od któregoś z NSU. Świadczy o tym typowa dla tej marki nakrętka łożyska, podłużne otwory na szprychy i charakterystyczne szczęki hamulcowe.
Rozpoczęły się poszukiwania piasty PRANAFA... Jedne koło kupił właściciel, było już bliższe oryginału, a właściwe udało mi sikupić na OLX'e
po zatem widać różny rozstaw otworów na szprychy w przedniej i tylnej obręczy
po zatem widać różny rozstaw otworów na szprychy w przedniej i tylnej obręczy
Na kołach zaliczyłem też pierwszą "wtopę" Znalazłem 2 obręcze o tym samym ułożeniu szprych, lakiernik je wyszpachlował, zapodkładował i pięknie wymalował.... Pierwsze koło zaplotłem bez problemu, kończę szprychował drugie i FUCK! co jest>? zostało 4 wolne otwory w obręczy.... Okazało się że piasty mają po 36 otworów na szprychy, a jedna z rafek miała ich 40.... dziś już jestem mądrzejszy - "zanim zaczniesz zaplatać koło - POLICZ otwory w piaście i obręczy :)" Zaczęło się poszukiwanie fartuchowej rafki na 36 szprych, na szczęście przypomniałem sobie że prawdopodobnie kiedyś kompletując części do DKW Luxus Specjal kupiłem jedną na zapas. Po długich poszukiwaniach - znalazła się w czeluściach warsztatu.
Do fartuchowych kół nie kupi się opon na Allegro,
te sprowadziłem z Anglii
ładny wzór z początku lat 20 ubiegłego wieku....
opony fartuchowe to dość drogi wydatek, te były jednymi z tańszych, kosztowały 700zł za sztukę. Za Dunlopy trzeba zapłacić około 1600 za sztukę.
Zanim rozebraliśmy doszczętnie motocykl postanowiłem dorobić "sfatygowane" części. - na pierwszy ogień poszedł zmęczony tłumik.
na szczęście zachował się oryginalny wkład tłumiący
który żeby wyjąć musiałem rozciąć tłumik.
założyłem sobie przy tym projekcie żeby "zachować jak najwięcej oryginału"
Oryginalne przegrody posłużyły jako wzór, natomiast pręt postanowiłem odzyskać.
Wytrasowałem 3 przegrody na blasze.
wyciąłem je z naddatkiem kątówką i z lenistwa postanowiłem przetoczyć
skręciłem je w pakiet śrubą, która posłużyła jako mocowanie w tokarce
i gotowe
nowe przegrody na oryginalnym 09 letnim pręcie.
Wkład tłumiący to 3 przegrody z zagiętym rogiem
wkłąd jest wyjmowany w celu wyczyszczenia.
posiada sprytny system "kotwiczenia" w przegrdzie
wciskasz i obracasz o 90* - wyjmujesz
tłumik ma specyficzny kształt....blisko jest innych części motocykla
trzeba przewidzieć żeby nie stukał o śruby mocowania silnika, żeby kopniak nie zaczepiał o tłumik, żeby mieścił się pod podestem, fajnie jakby końcówka tłumika biegła równolegle do belki ramy....etc.
widać po oryginalnym tłumiku że stukał w śrubę skręcająca połówki silnika
docinałem po kawałku skosy w poszczególnych członach aż uzyskałem zamierzony efekt
człon po członie szczepiałem punktowo żeby dało się to rozebrać.
pomiędzy tłumikiem a śrubą silnika uzyskałem bezpieczną odległość.
kawałek po kawałku i powstał nowy nierdzewny tłumik.
pomimo że z wżerami to postanowiłem zachować oryginalną końcówkę tłumika.
przekręcasz i wyjmujesz
przekręcasz - mocujesz
tłumik posiada też aluminiową komorę - łącznik kolanka i tłumika
do podstawki centralnej też niewiele brakuje - ale dało się osiągnąć bezpieczną odległość.
Pomalowany jako pierwszy trafił na półkę.
RAMA
Rama posiadała widoczne ślady naprawy, w postach ohydnego spawu. Pozatem ktoś przegwintował otwór śruby naciągu tylnego koła.
śruba "wzór" pomimo że krzywa to posłużyła za wzór do zrobienia nowych
tak powinien wyglądać otwór do napinacza łańcucha
jeden z otworów ktos rozwiercił przelotowo i nagwintował na większy rozmiar
wyszlifowaliśmy otwór na wylot wzdłuż jego osi,
po czym został zaspawany
otwór jest stopniowany, gdy wkręcimy śrubę oprze się ona o stopień
nowe śruby wykonaliśmy z gwintowanego pręta nierdzewnego, łby zostały wykonane z nakrętek i obspawane
obydwa otwory są teraz jednakowe
i śruby też...
drugie uszkodzenie to mało estetyczny ślad po naprawie
spoina wyglądała na porzędnie przetopioną więc ją tylko opiłowaliśmy
i już nie szpeci wyglądem
blacharka jak na 90 letni motocykl była doskonała
w przednim błotniku było tylko małe wygryzienie
które należało zaspawać....
zaspawać i obrobić...
następnie roznitowaliśmy wszystkie mocowania pałąków i innych elemantów
by lakiernik miał łatwiej docierać szpachlę/podkład...
po czym wszystko znitowaliśmy na nowo....od zewnątrz
jak i od środka
wszystko w tradycyjny sposób za pomocą zagławiacza
dzięki temu nity nie są "tłusto oblane" warstwami podkładu i wyglądają bardzo naturalnie
zbiornik nie wyglądał żle....
zbiornik nie wyglądał żle....
zbiornik nie wyglądał żle....
ale miał kilka wgniotek
ale miał kilka wgniotek
żeby ich nie szpachlować.... wyciągneliśmy je
za pomocą "koniobijka"
....zbiornik trafił do piaskowania i do lakiernika...
lakiernik go polakierował....a my wymalowaliśmy/uszczelniliśmy każdą z komór farbą do zbiorników paliwa
dorobiliśmy szablony do namalowania logo
wytrasowana została linia która wyznacza krawędź napisu
całość zabezpieczyliśmy folią stretch...
a tak prezentuje się namalowany napis, jeszcze tylko szparunki i zbiornik gotowy.
CDN.....