poniedziałek, 30 listopada 2015

Poniedziałek

Kto pamięta? BMW R25/2
teraz jeszcze wygląda tak...

już niedługo...

tu główne blachy BMW R25/2 i R25/3 w sumie lakierowanych elementów jest ponad 30....drobnica w pudełkach.

dotarły też nowe korki przednich lag....

replika.....doskonałej jakości

suwaki czekają na montaż
widok wnętrza silnika po zdjęciu pokrywy rozrządu.

tak wyglądał silnik w czasie demontażu
łańcuszek rozciągnięty jak "szmata", tarł o obudowę, 


przy rozbiórce używaliśmy różnych technik
tutaj akurat palnik i ściągacz bezwładnościowy nie wiem dlaczego zwany "koniobijkiem" :)
doczekaliśmy się momentu gdy wszystkie części są gotowe do montażu

idealne gwinty....

idealne gniazda pod wpusty czółenkowe, Stożek idealnie dotarty z kołem zamachowym

wpusty czółenkowe są to wpusty wynalezione przez pana  Woodruffa. Zwane też wpustami Woodruffa lub "klinami"....
Używanie nazwy "klin" to jak nazywanie koła zębatego "trybem" czy EPS'u styropianem.....


Przymiarka podpory wału z wałem.

ma na celu sprawdzenie czy podpora wału nie ociera o zamontowany na wale odrzutnik oraz czy szczelina nie jest zbyt  duża co mogłoby spowodować niedostateczne smarowanie wału.
w naszym wypadku odrzutnik wymagał korekty kształtu  ponieważ ocierał o obudowę łożyska
praca z użyciem odpowiednich narzędzi mniej męczy. 
Tutaj montaż łożyska wałka rozrządu

montaż łożyska na wałek rozrządu

demontaż podpory wału 

przy demontażu silnika używaliśmy różnych technik. tutaj wykorzystujemy naturalną rozszerzalność temperaturową materiałów. Montaż wałka rozrządu z łożyskami.

montaż koła rozrządu na wałek. Podgrzewamy zeby lżej weszło....
zasada jest taka że: wałek/otwór o średnicy 10mm przy podgrzaniu o 10*C rozszerza się o 0.001mm
czyli wałek/otwór  o średnicy 30mm przy podgrzaniu do bezpiecznej temperatury 200*C powiększy się o ile? czekam na odpowiedzi w komentarzach...
Jest to wartość taka że łożysko samo wskoczy w gniazdo, bez użycia siły

Jeden przyrząd obsługuje wszystkie silniki boksera jak i wszystkich singli....
w silniku rządzą śruby KNIPPING i RIBE

wyciągnięty łańcuch rozrządu trący o obudowę to bolączka tych silników....
zastosowaliśmy prosty ale zarazem bardzo skuteczny napinacz - wyrób akcesoryjny.
wyciągnięty łańcuch rozrządu to też zmienne fazy rozrządu, ale w tym typie silnika to efekt niepożądany

nowy łańcuszek rozrządu ledwo dał się zapiąć. nie może byc mowy o tarciu o obudowę 
ale żeby za jakiś czas problem się nie pojawił dołożyliśmy napinacz.

zostało założyć jeszcze obudowę i ta część silnika gotowa.

dla przypomnienia....tak to wyglądało,









niedziela, 22 listopada 2015

Ale rury....BMW R68

Jak już pisałem, motocykl trafil do mnie z  wydechami nie zgodnymi z rocznikiem w jakim został wyprodukowany.... Dostałem drugie poprawne....ale okazało się że nie pasują stare rury wydechowe.....bo są "podgięte" do góry.... Kolanka też niby miałem wlaściwe, ale tak naprawdę to nie miałem bo po założeniu okazało się że nie da się zamontowac łącznika wyrównującego ciśnienie w rurach...to normalne CODZIENNE problemy w MC....niby masz, ale nie masz, bo nie pasuje.....powoli się do tego przyzwyczajam na tyle że nie podnosi mi to ciśnienia w ukł. krwionośnym, zamiast słów niecenzuralnych wypowiadam tylko "NIE MÓWIŁEM ŻE NIE BĘDZIE PASOWAĆ? RENOWACJA MOTOCYKLA TO NIE JEST WYMIANA PRZEGUBÓW W GOLFIE, 2 GODZINY I GOTOWE"
Zamówiłem nowe surowe rury wydechowe niby do BMW R68, poprosiłem o wersję do samodzielnego montażu, ale nie spodziewałem się że będę musiał samodzielnie dopasować kąty rur. Miałem wspawać tylko łącznik pomiędzy kolankami....
Dzięki temu że kolanka nie pasowały zmobilizowałem się do dokończenia zestawu do lutowania twardego i podgrzewania. Sprawdził się bardzo dobrze.....
kolanka BMW R68 czyli zestaw "hand made"

nie tego się spodziewałem jak go zamawiałem

coś tu jest nie tak....
TO NIE JEST SYRYJSKA BOMBA tylko zestaw do lutowania twardego, :)

i wszystko pasuje.....

...pasuje lepiej niż się na początku spodziewalem

Jedyny widoczna oznaka naprawy to przebarwienie na kolanku, zniknie pod chromem.

końcówka tłumika idealnie w osi.

czwartek, 19 listopada 2015

AWO 425 - Historia nieprawdopodobna aż NIE DO UWIERZENIA

Zostały nam do dokończenia drobiazgi typu zamontowanie czujnika stopu czy zamówienie żarówek z "kołnierzem" do stacyjki.....a poza tymi drobiazgami uważam motocykl za skończony. Motocykl już zrobił kilkaset metrów o własnych siłach, przy sprzyjającej pogodzie zrobimy kolejne. Specjalnie ustawiłem licznik na 99995km by po próbach drogowych właściciel mógł odebrać motocykl ze stanem licznika 00000. Chciałbym by Leszek odbierając motor z naszej pracowni mógł poczuć to, co czół jego ojciec kupując ten motocykl jako nowy w lokalnym MOTOZBYCIE 59 lat temu.

Historia prawdziwa.....aż nieprawdopodobna....
Właśnie dojeżdżaliśmy do tablicy KRAKÓW wioząc Zundappa KS601, gdy zadzwonił do mnie telefon....

"Dzień dobry. Nie wiem czy dobrze się dodzwoniłem, ale czy Pan zajmuje się renowacją motocykli? Sprzedałem po ojcu dom i w szopie znalazłem motocykl Awo Turista....chciałbym go odrestaurować. Motocykl jest kompletny, ma wszystkie szczegóły, licznik, gaźnik, korek kranik, klamki....tylko brakuje w nim silnika.... Bo wie Pan, szwagier 2 lata temu urządzał grilla na działce i zapomniał zamknąć szopy i ktoś ukradł z niego  silnik"...

Wysłuchałem  głosu w słuchawce.....
"Wie Pan tak się składa że ja mam taki silnik a brakuje mi motocykla....(śmiech)" -odpowiedziałem.
Skąd miałem silnik do Turista? Polecam lekturę TEGO posta.
Po kilku dniach się spotkaliśmy żeby omówić szczegóły.....
Wtedy dowiedziałem się że ojciec obecnego właściciela kupił tego Awoka w 1956 roku jako nowego w lokalnym Motozbycie. Pojeździł kilka lat po czym go sprzedał. Gdy jego syn ( a obecny włąściciel) skończył 18 lat i zrobił prawo jazdy zapragnął mieć własny motocykl. Uprosił ojca o pozwolenie  i poszli na giełdę kupić WSK lub WFM.... I z czym wrócili? Z ojca AWO Turistem.....Tak się złożyło że jak zaszli na giełdę to ojciec po 20 latach rozpoznał swój motocykl i nie mogli wrócić z niczym innym jak z AWO.....( a ty co byś zrobił? Kupił WFM czy ojca AWO?)
Leszek bo tak nazywa się szczęśliwy nowy właściciel AWO 425 pocieszył się nim 2 lata.... Wracając nocą z ryb urwał korbowód.....po czym pchał motocykl 12km.....Był to rok 1978......
Potem była Matura....3 lata Marynarki Wojennej.....potem był Wartburg......żona, dzieci....itd, itd....
A motocykl zarastał w szopie klamotami.....
Tak przestał od 1978....do roku 2015......
Na szczęście deweloper który kupił "siedlisko" kazał uprzątnąć szopę.....i wtedy to motor ujrzał znów światło dzienne.....po 37latach.....hibernacji.
W Leszku znów zapłonęła miłość do AWO z kawalerskich czasów.....zaczął szukać informacji i trafił na TO.
I tak motor znalazł się w naszych  ręcach....
Ale to nie koniec historii.
Kiedy dostałem od Leszka oryginalne części z silnika które zostały przy motorze....coś mi w głowie zaświtało....."Przecież dokładne tych części nie było przy moim silniku jak go zabierałem ze złomu. Czyli prądnicy, gaźnika, pokrywek zaworowych".... zbieg okoliczności pomyślałem.....przecież to nie możliwe żeby to były części z tego samego silnika.....przecież Leszkowi ukradli silnik, a ja swój znalazłem na złomie....
ale myśl o historii motocykla przerodziła się w mojej głowie w myśl natrętną....

Moja retrospekcja wydarzeń z  2012 roku jest taka....
1) Szwagier Leszkapo grillu nie zamknął szopy.
2) Bezdomni z dzielnicy splądrowali powierzchownie szopę zabierając z niej aluminiowe graty m.in,. skrzynię biegów od Mercedesa 123...głowicę awo, roztrzaskany blok silnika.....
3) zanieśli to do najbliższej składnicy złomu na osiedlu....
4) Jest sobota 31 marca 2012 roku. Jak co sobotę niejaki Konrad Bagnowski plądruje pobliską składnicę złomu w poszukiwaniu skarbów.....gdzie znajduje szczątki silnika AWO 425....Tak się składa że składnica złomu, szopa z motocyklem AWO i "stary" warsztat Motors Creator znajdują się na tej samej dzielnicy....
Chcąc odbudować motocykl Awo,  Bagnowski kompletuje części, ale ich słaba dostępność i wysokie ceny sprawiają że ogranicza się tylko do skompletowania brakujących części  silnika....Po czym silnik trafia na półkę czekając na lepsze czasy...
5) Lepsze czasy nadchodzą w 2015r gdy Leszek potrzebuje silnika do swojego AWO....
6) Bagnowski wyciąga silnik z półki....
7) Porównuje znalezione części ze złomu z częściami przyniesionymi przez Leszka ...... ponieważ pokrywki zaworowe głowicy i głowica są indywidualnie pasowane mają wybite numery oznaczające parowanie elementów.... uwierzyć nie może ..... głowica i pokrywki mają ten sam numer....!!!! pochodzą z jednego silnika....Leszka silnika.... I pomimo że oryginalny blok nie ocalał, to uważam że jest nieprawdopodobnym że do serca motocykla po nieprawdopodobnej historii trafiły te same części z którymi motocykl wyjechał z fabryki 59 lat temu.
8) 19 listopada 2015 roku Bagnowski kończy renowację motocykla uznaję że tę nieprawdopodobną historę  należy upublicznić. Zamieszcza ją na Blogu www.motors-creator.blogspot.com i Fejsbujku...

....powiedz szczerze, a Ty wierzysz w tę historię?

po 37 latach stania w szopie w takim stanie do nas trafił....
a w takim stanie od nas wyjeżdża...





to ten sam korek tylko go pochromowaliśmy...













to ten sam filtr....tylko przeszedł przez nasze ręce.... (opaska jest tylko tymczasowa....)