czwartek, 5 listopada 2015

Takie tam....

stan wyjściowy głowicy, ślady po urwanym zaworze i pęknięcia termiczne pomiędzy zaworami.
pospawana głowica ....

wygląda dzisiaj tak: nowe gniazda zaworowe, i obrobiona wstępnie komora spalania.
nowy króciec łączący filtr powietrza z gaźnikiem.....

nijak nie dał się założyć, pomimo że bardzo się starałem
jedno nacięcie kątówką i jedno cięcie załatwiło sprawę.  Pomimo że rurka mocno nie pasowała to zachowałem jej oryginalną długość

i już po szlifowaniu w docelowym kształcie

filtr powietrza na zewnątrz satynowy szary, a w środku czarny mat....

oryginalna śruba Eberspacher

nowa uszczelka i wszystko już na swoim miejscu 
większy problem stanowi zużyta klawiatura, igiełki łożyska przekosiły się w dźwigience i wytarły osie

wytarły też i dźwigienki

Druga rama bmw r25 też już polakierowana, dostała zamiast łożysk kulkowych - łożyska stożkowe 

po moim przesileniu w pracach blacharskich lakiernicy depczą mi po piętach i mówią "dawaj, dawaj"
oczywiście chodzi o blachy. Został mi jeszcze do poprawienia zbiornik BMW R25/3 i tylny błotnik...kosmetyczne poprawki
Tutaj nowo wspawany zawias klapki schowka
tak wygląda po zamknięciu 

a tu przymiarka z gumą.


i guma z drugiej strony...

rozmiar wgniotek był za mały żeby rozcinać zbiornik więc użyłem starej technologii - cynowania (ołowiowania), a to wszystko po to żeby szpachla się nie usuchała.
Przykładowo: jak 1mm nałożonej szpachli kurczy się (zsycha) o 0.1mm to nałożona 5mm warstwa szpachli zeschnie się o 0.5mm (przesadny przykład).  Dlatego używam cyny żeby warstwa szpachli była jak najmniejsza. Cyna nie ma tendencji do zsychania się.
(jak źle to wytłumaczyłem niech lakiernik mnie poprawi)





1 komentarz: