czwartek, 27 lutego 2014

Zundapp KS601 - odpowietrzenie silnika....

.....nazywane jest  często "odmą". To chyba ostatni element którego nie mogłem oddzielić od obudowy silnika. Spędzał mi ten fakt sen z oczu. Dziś dopadł mnie kryzys twórczy, jakoś nie mogłem znaleźć zajęcia które by sprawnie mi szło, albo sprawiało satysfakcję z pracy....Miałem w planie zrobienie drugiego koła ale po 2 dniach spędzonych przy pierwszym kole poczułem przesyt....
Dziś postanowiłem spróbować wyrwać odmę. Przy rozbieraniu silnika chciałem ją obrócić kluczem jednak była zapieczona na tyle że nadłamała się jedna płetwa. Pomyślałem że będzie ciężko ją wydobyć. W głowie kiełkował mi plan wyjęcia jej, ale ktoś mnie nastraszył że odma ma 60HRc czyli twardość łożyska.... i wywiercenie w niej otworu będzie niemożliwe.
Postanowiłem podjąć rękawicę, i ku mojemu zdziwieniu wywiercenie otworu poszło nadzwyczaj sprawnie. Wywiercony otwór nagwintowałem, tym samym miałem "otwór zaczepienia". Po wkręceniu śruby mamy za co ciągnąć. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Pierwsze podejście - fiasko. Jakiej siły użyłem do wyciągnięcia odpowietrzenia z korpusu widać po wygiętym kwadracie stalowym o przekroju 20x20mm.
W drugim podejściu pomogło mi łożysko zdjęte z wału korbowego. Na nadlew wokół odmy położyłem łożysko, potem dość gruby krążek blachy z otworem. Wszystko skręciłem śrubą do BAAARDZO silnego oporu. Pomyślałem sobie że chyba nie pójdzie. Podgrzałem obudowę palniczkiem. Za nic nie chciało ruszyć. Znów wziąłem palnik do ręki. Z zaciśniętymi zębami uwiesiłem się na kluczu -----UPSSSS coś zaczęło iść.
Ciekawe co puściło, zerwał się gwint albo poszło. Ku mojemu zaskoczeniu tulejka odpowietrzająca zaczęła się wysuwać - SUPER mam temat na bloga - mogę iść do domu. :)


Powód moich bezsennych nocy - zapieczona odma 


Łożysko zdjęte z wału korbowego - idealnie nadało się do improwizowanego ściągacza


A tutaj improwizowany ściągacz w całej okazałości.


Już po wszystkim - łatwo nie było


Zatarta powierzchnia i korozja dyskwalifikują do dalszej eksploatacji



Pierwsze podejście przy rozbieraniu - nadłąmana 


Jakiej siły trzeba użyć niech świadczy ten wygięty kwadrat o wym. 20x20mm


środa, 26 lutego 2014

Zundapp KS601EL - tłumiki....

....przyjechały wczoraj. Jednak wiedziałem że wczoraj dzisiaj i jeszcze pewnie ze 2 dni zejdzie mi przy kołach więc postanowiłem "porcjować" newsy. Tłumiki wyglądają solidnie, mają ciekawą budowę wnętrza i pewnie silnik  fajnie będzie na nich mruczał. Teraz trzeba je pochromować i będą gotowe do założenia,

Skończyłem dziś koło, wyszło całkiem nieźle. Jednak dla ideału postanowiłem "gniazda" nypli wypełnić płynnym metalem - dwuskładnikowym klejem epoksydowym. Mam plan na wypełnienie gniazd klejem i wkręcenie na świeżo nypla, tak aby cała jego powierzchnia była podparta. Rozłoży to naprężenia na całą powierzchnię połączenia nypel - gniazdo. Aby nypel nie przykleił się posmaruję jego powierzchnię wazeliną techniczną. Ale to już przy ostatecznym skłądaniu koła, jak mówi mój kolega Tomek - " na wyjściowo".








wtorek, 25 lutego 2014

Zundapp KS601EL - pół koła....

...zdążyłem zrobić w dniu dzisiejszym.  I to nie dlatego że się leniłem, tylko dlatego że złożenie tych kół w całość wymaga ogromu wysiłku i jest czasochłonne.

Tak jak już wcześniej pisałem, w chwili kiedy pękła pierwsza szprycha przy rozbieraniu koła, podjąłem decyzję o wymienie ich na nowe. Zamówiłem wykonanie 80sztuk szprych. Szprychy można kupić ocynkowane lub bez pokrycia czyli "czarne". Zdecydowałem się docelowo pochromować szprychy ze względu na trwałość powłoki. Galwanizowanie szprych pociąga za sobą dużo większą pracochłonność. W przypadku szprych ocynkowanych wystarczy je dogiąć do odpowiedniego kąta i montować kolo w całość.
Gdybyśmy tak zrobili ze szprychami chromowanymi, chrom popękał by w miejscu zagięcia. Aby tego uniknąć należy szprychy dopasować przed chromowaniem, złożyć próbnie koło niemalże na gotowo. Następnie rozebrać i wysłać elementy do chromowania. Chromowanie pęku szprych wiąże się zawsze z ryzykiem że nie wszystkie do nas wrócą. Ja radzę sobie z tym że do każdego rozmiaru szprych mam blachę z nagwintowanymi otworami. Wkręcam w nią szprychy i w taki sposób oddaję go galwanizacji. Otworów jest 80 tyle ile szprych w kołach.  Jeśli koła mają po  36 szprych szybko liczę ile otowrów jest wolnych jak doliczę do 8, znaczy że wszystkie szprychy do mnie wróciły. Wkręcenie szprychy zajmuje chwilę, ale jesli tę chwilę pomnożymy x80 to ta czynność pochłania ponad roboczogodzinę.
A wracając do tematu kół do Zundappa sprawa się skomplikowała ponieważ wymianiane były także obręcze. Nowe obręcze były "uniwersalne", uniwersalne tzn przystosowane do najpopularniejszych typów kół. Pierwszy problem to za małe otwory, można je powiercić trzeba przewidzieć tylko pod jakim kątem będą znajdować się szprychy.  Koła Zundappa mają bardzo duże bębny zapewniające duże opóźnienia przy hamowaniu. Przez duże bebny to krótkie  szprychy . Krótkie szprychy to duże kąty przecinania się szprych. To powoduje że nyple nie układają się dokładnie w gniazdach. Przy dociąganiu szprych nyple układają się do gniazd, a to powoduje wyginanie szprych dosłownie w kształt litery "S". Tak być nie może. Raz że koło bardzo brzydko wyglda a po drugie praca szprych jest nieodpowiednia.
Aby to zminimalizować należy dopasować gniazda do kątów pod jakimi układają się szprychy. W tym celu każde gniazdo zamalowałem mazakiem wkręciłem nypel, dokręciłem, odkręciłem sprawdziłem gdzie starł się mazak i tak kilkukrotnie dla każdej szprychy. do jak największego pokrycia się gniazda z nyplem. Takie punktowe przyleganie nypla do obręczy powoduje OGROMNE naciski punktowe. W skrajnych przypadkach mogą doprowadzić do wyrwania gniazda z obręczy. Pomimo że motocykl jest z roku 1956, to nie należy zapominać że rozpędza się do prędkości niemalże 160km!!!.



Stara i nowa szprycha, widać różnicę w kącie zagięcia.

Część bębna będzie polerowana reszta jest malowana. Nadmiar farby proszkowej wymaga usunięcia i spolerowania.,




Ta strona bębna była oryginalnie polerowana, daleko jej do oryginału



Nowe obręcze i nowe nyple nie chciały do siebie pasować 


Milimetr mniejszy otwór?




Widać że nypel (nakrętka szprychy) dotyka do gniazda tylko punktowo.


Jeśli nypel nie przylega do gniazda w obręczy, to przy dokręcaniu szprycha przyjmuje taki kształt.


Taki efekt udało mi się uzyskać po kilku godzinach pracy. Czarny mazak służy do tuszowania.




Lubię jak coś czego nie widać też ładnie wygląda, tu akurat wnętrze bębna.


Próbny montaż koła


niedziela, 23 lutego 2014

Zundapp KS601EL - remont silnika - kosztorys

Sobotę zacząlem bardzo wcześnie, bo juz o godz. 2.20 rano przekroczyłem granice miasta (Białegostoku) udając się  do Łodzi. Wyjazd miał na celu weryfikację stanu oryginalnych części silnika i zamówienie nowych. Zgodnie stwierdziliśmy że stan silnika po przebiegu 45 000km  był świetny. Gdyby nie woda... to wystarczyła by przeróbka łożyskowania wału na panewki i drugie tyle kilometrów byłoby gwarantowane..
Jednak woda i wilgoć zrobiły spoustoszenie.... warte tyle ile na poniższych zdjęciach wyceny. Nie są to wszystkie koszty, brak tam szlifowania cylindrów, i regeneracji głowic, kosztów uszczelek.
....aha ceny oczywiście w EURO. :)

Kalkulacja poniżej - ceny niezbędnych części potrzebnych do odbudowy w ostatniej  prawej kolumnie. (ceny w EURO)
Kliknij na zdjęcie 



czwartek, 20 lutego 2014

Zundapp KS601EL - Niespodzianki....

.....niespodzianki które wczoraj wyszły po piaskowaniu, dzisiaj postanowiłem naprawić. Jakoś nie mogłem spokojnie oddać ramy lakiernikowi mając w pamięci obraz wżerów na węzłach - wzmocnieniach ramy. Ich kiepski wygląd nasilił się jeszcze bardziej po piaskowaniu, a jeszcze bardziej pewnie po lakierowaniu. Postanowiłem wyciąć skorodowane wzmocnienia a na ich miejsce zrobić i wspawać nowe. Jak pomyślałem tak i zrobiłem - efekty na zdjęciach niżej.
Innymi niespodziankami które wczoraj miały miejsce to pogięte elementy blacharskie. Uszkodzone miejsca pokryte były szpachlą i lakierem, dopiero piaskowanie pokazało prawdziwy stan blachy. Jestem przeciwnikiem szpachli, stosuję ją tylko w przypadkach kiedy nie ma innej możliwości naprawy lub ma być szybki i tanio. W każdym innym przypadku jestem zwolennikiem tradycyjnych metod napraw dlatego postanowiłem spróbować naprawić to uszkodzenie poprzez wyklepanie. Do tego celu użyłem planishing hammera zbudowanego na potrzeby naprawy zbiornika Koehler-Escoffier'a.
Z uzyskanych efektów jestem więcej niż bardzo zadowolony. Pomału uczę się sztuczek planishing hammerem i blacha zaczyna się mnie słuchać. Starałem się uchwycić odbicie czerwonego paska ze ściany w warsztacie. Wydaje mi się że on pokazuje z jaką dokładnością to urządzenie potrafi wyklepać blachę. Nieskromnie powiem że wydaje mi się że grubo położona warstwa podkładu powinna zniwelować nierówności powierzchni błotnika.
Na koniec przeanalizowałem rózne zdjęcia błotników i  postanowiłem zaspawać niepotrzebne otwory w końcówce tylnego błotnika. Uznałem że lepiej dowiercić otwór w błotniku niż się zastanawiać po lakierowaniu jak go ukryć.  Efekty poniżej.

Taki widok odsłoniło piaskowanie




Można powiedzieć że prymitywne urządzeniw a "robi robotę"


Niemalże lustrzana powierzchnia.




Taki widok powstrzymał  mnie przed oddaniem ramy do lakierni




Nowe wzmocnienia wygladają trochę lepiej. Jeszcze tylko usunąć odpryski i można malować.








Zostawiłem tylko te otwory które wiem do czego służą.