piątek, 25 sierpnia 2017

Zundapp EM250 1927 rok - zmartwychwstanie

Po kilkudziesięciu latach hibernacji obudziliśmy 90 letni silnik do życia. Motocykl ma ogromną chęć do życia. Obudził się od pierwszego kopnięcia i uruchamia sie za każdym razem bez najmniejszych oporów.

ALLELUJA!!!


Wkrótce obszerniejsza relacja z dalszych etapów odbudowy. CDN

czwartek, 3 sierpnia 2017

Zundapp EM 250 Reviev

Znalazłem chwilę żeby coś napisać odnośnie Zundappa EM250 rocznik 1927.
Motocykl pomimo że dość prosty to jednak każdą śrubkę należy wziąć do ręki i ją przywrócić do stanu sprzed 90 lat.
Zundapp EM 250 1927 rok w chwili kiedy trafił do warsztatu MC

motocykl ma kilka ciekawych rozwiązań, dziś już zupełnie nie spotykanych. 
Motor ma silnik 2-suwowy ze smarowaniem w obiegu otwartym. 
Na zdjęciu powyżej widać dozownik oleju. we wzierniku widzimy rurkę z której wykapuje olej do komory. Liczymy ilość wypływających kropel w ciągu minuty i wiemy czy smarowanie jest odpowiednie czy trzeba je skorygować. Do regulacji wydatku smarowania służy pokrętło z podziałką. 
Jak oleju za mało to odkręcamy, jak za dużo to przykręcamy itd. 

ten sam dozownik po szkiełkowaniu w MC

widok dozownika z boku. brak jeszcze szkiełka we wzierniku

pomimo że elementy aluminiowe były wyszkiełkowane, postanowiłem zrobić to jeszcze raz po swojemu


W trakcie renowacji za zadanie postawiłem sobie uratowanie jak największej liczby oryginalnych 90 letnich elemantów, tutaj widać śruby stożkowe z łbem soczewkowym.

najpierw  każdej śrubce zaklepałem rozkalibrowane przecięcie...
a następnie zapolerowałem łby na wkrętarce

śruby przed 
i śruby po...

po rozebraniu silnika jego wnętrze zdradziło część jego historii. 
albo rozkręcił się korbowód, albo się urwał.....zostawiając ślad na korpusie silnika 

dół silnika w całej okazałości

wał korbowy to ciekawa konstrukcja.... dokręcane przeciwwagi, skręcany korbowód, i łożyska typu E

najśmieszniejsze jest to że pomimo że to silnik 2-suwowy to nie ma w nim żadnego uszczelnienia skrzyni korbowej. Uszczelnienie jest w postaci rowka śrubowego a za uszczelniacz robi olej

elementy skrzyni sygnowane rybką, czyżby pochodziły z jednego kompletu?

numer silnika zgodny z tabliczką i ramą...

iskrownik jak do nas trafił wyglądał tak jak na zdjęciu powyżej 

trochę przy nim popracowaliśmy i wygląda trochę lepiej,

składanie zacząłem od oczyszczenia farby na trapezie w miejscach gdzie elementy ze sobą współpracują

przygotowane wcześniej łożyska umieściłem w docelowym miejscu

przygotowane wcześniej łożyska umieściłem w docelowym miejscu

....no i fajnie.

dorobiłem też nowe nadwymiarowe sześciokątne osie podestów. 
Oryginalne były zrobione z sześciokąta #12 a nowe są z #14. Dzięki temu można było rozpiłować sześciokątne gniazda o rozmiar większe i stopki zrobiły się stabilne,
Ta przeróbka pociągnęła za sobą dorobienie nowych tulei dystansowych które musiały teraz mieć większą średnicę wewnątrzną.

silnik to element nośny ramy zupełnie tak samo jak we współczesnych konstrukcjach
zębatki były w fatalnym stanie dlatego wymieniliśmy wieńce na nowe. 
góra stare - dół nowe made in MC


Wycieliśmy wieniec ze współczesnej zębatki przekładając go do oryginalnej piesty.



jeszcze tylko malowanie zębatki i można montować w docelowym miejscu

jeszcze tylko malowanie zębatki i można montować w docelowym miejscu
narzędziówka  otrzymała nową skórzaną pokrywkę.
ale musi być ona przynitowana nitami rurkowymi

które trzeba zapolerować tak jak pierwszy z lewej, 
zagniecenie zlecę zaprzyjaźnionej firmie, ładne rozgniecenie nita rurkowego to nie łatwa sztuka bez przyrządów


mam dylemat ze szczękotrzymaczami. oryginalnie były niklowane. jednak ich stan odzwierciedla wiek motocykla
postanowiłem je pochromować tak jak w oryginale, ale powierzchnia jest bardzo chropowata. 
nie chciałem żeby nakładano na nie kilkakrotnie miedź, ponieważ zniknęła by sygnatura Pranafa - dlatego zdecydowałem się na stan jaki jest obecnie. 
Choć mam wewnętrzne dylematy czy ich nie pomalować. 
Chociaż - przynajmniej wyglądają na oryginały 

i co z tym robić zostawić oryginał czy malować?

i co z tym robić zostawić oryginał czy malować?
na żywo może nie jest tak źle, ale powierzchnia jest mocno sfatygowana.






CDN