wtorek, 18 grudnia 2012

MZ Trophy - 1001 drobiazgów


Ostatnie kilka dni spędzonych przy MZ upłynęło na mozolnym robieniu przysłowiowych 1001 drobiazgów.  Przyszła też kolejna paczka z niezbędnymi drobiazgami, w większości gumowymi i kilka żarówek. Kupiłem nowy 6V akumulator żelowy o pojemności 12Ah. Zestaw nowych dysz do gaźnika, nowy przerywacz, przerywacz kierunkowskazów i jeszcze 990 innych. Jak to się mówi "diabeł tkwi w szczegółach" i nad tymi szczegółami właśnie pracuję. Jedną z takich rzeczy są śruby sygnowane napisem ESKA. Udało mi się uratować 99% oryginalnych śrub. Lubię takie smaczki jak te śruby, można było kupić nowe "zwykłe" w sklepie metalowym, jednak  to nie było by to. Wprawne oko konesera MZ szybko wyłapało by różnicę, a ja chciałbym żeby MZ wyglądała perfekcyjnie i nawet ortodoksi nie mieli do czego się  przyczepić - nieskromnie powiem, że chyba mi się to udało. 
Dzisiejszy dzień to duży krok do przodu, zrobiłem (mam nadzieję że jedną z ostatnich) dużych rzeczy - wydystansowałem sprzęgło. Sprzęgło to Pięta Achillesowa silników MZ250. Jeśli ma pracować cicho bez słyszalnych stuków na wolnych obrotach to luz poosiowy musi być w granicach 0.05-0.1mm. (0.05mm to średnia grubość włosa) - taki luz udało mi się uzyskać. Drugą BARDZO ważną sprawą jest dopasowanie stożków wału korbowego i sprzęgła. Pasta zaworowa i kilka godzin pracy i stożki idealnie do siebie pasują - pokrywają się. 

Zaślepki wałków skrzyni biegów wkleiłem na klej epoksydowy, dodatkowo uszczelniłem po całości, żeby nie było niepotrzebnych wycieków.



Śruby oczywiście zostaną wymienione na nowe - założyłem nowy przerywacz dla lepszej sprawności układu zapłonowego.


Nowe wszystkie gumy - tu nowe podnóżki


Oryginalne śruby ESKA - mocowanie opaski tłumika


I mocowanie kierownicy


Mocowanie lampy


Mocowanie amortyzatora


Wieszak tłumika



Wieszak tłumika - dolny


Wieszak tłumika górny


Mocowanie błotnika


Mocowanie cewki zapłonowej


Mocowanie kierownicy


Nowe gumy zawieszenia zbiornika paliwa


Nowa guma uchwytu siedzenia pasażera


Nowy kranik paliwa


czwartek, 13 grudnia 2012

Mz Trophy - Instalacja elektryczna

W plątaninie kabli nigdy nie czułem się zbyt dobrze, niemniej jednak przyszedł czas żeby się z nią zmierzyć. Dla wygody pracy musiałem zdemontować część rzeczy które przeszkadzały mi w położeniu niwej instalacji elektrycznej. Dla pewności i niezawodności działania zdecydowałem się na nową, niemiecką instalację elektryczną dedykowaną do MZ ES 250/2. Na dzień dzisiejszy instalacja jest już podłączona. Jutro zamierzam kupić nowy 6Voltowy akumulator żelowy, spodziewam się także paczki z drobiazgami typu przerywacz kierunkowskazów, nowy kranik, żarówki, gumki i inne brakujące detale w sumie za ok 300zł.  Dzięki tym drobiazgom będę mógł ostatecznie przetestować poprawność działania instalacji elektrycznej. Zamontowałem także emblemat na tylnym błotniku, taki mały drobiazg a jakże cieszy oczy.










Oco tu chodzi???!!!




sobota, 1 grudnia 2012

MZ Trophy - Déjà vu

"Deża vi"
 


 
 






 
Dzisiaj nie mogem powstryzmać się żeby nie założyć zbiornika paliwa.







Mz Trophy - Malowanie wnętrza zbiornika

Korzystając  z "wolnego" od garażowych prac wieczoru, postanowiłem opisać moim zdaniem ciekawą renowację wnętrza zbiornika paliwa.
 
Oddając elementy do piaskowania, zastanawiałem się czy wogóle warto piaskować zbiornik paliwa. Wyglądał wizualnie bardzo dobrze, wystarczyło go zmatować, zapodkładować i pomalować w kolorze RAL 1015 - ALABASTER. (Kolor 1015 to oryginalny kolor MZ Trophy, tak na marginesie identyczny z niemieckimi taksówkami).
Niemniej jednak doszedłem do wniosku że jak wszystko piaskowane  to wszystko.  Po odebraniu z piaskowania okazało się że zbiornik na wysokości 30mm od dna jest dziurawy jak sito. W zbiorniku musiała być woda,  do wspomnianej wysokości wyraźnie widać było jakby od linijki odrysowaną linię rozgraniczającą zdrowy obszar od skorodowanego. Postanowiłem zreanimować ten zbiornik. Większe dziury zaspawałem, a z drobnicą postanowiłem "powalczyć" w inny sposób, mianowicie pokryć całe wnętrze Emalią Sigmaguard. To profesjonalna farba epoksydowa
stosowana w przemyśle do zabezpieczania wewnętrznych
powierzchni zbiorników na paliwa i chemikalia. Po wyschnieciu tworzy gładką i twardą powierzchnię w kolorze szarym.

Najpierw całe wnętrze wytrawiłem FOSOLEM z wrzuconmi drobnymi gwoździami i podkładkami. Potrząsając zakręconym zbiornikiem usunąłem bardzo dokładnie produkty korozji. Po czym  dokładnie go umyłem wodą z detergentem (niezneutralizowany na koniec odrdzewiacz spowoduje efekt przyspieszonej korozji.) Wysuszyłem wnętrze i tak przygotowany zbiornik był gotowy do malowania od wewnątrz.
Wymieszałem wszystkie składniki, wlałem mixturę życia do środka i obracając zbiornikiem rozprowadziłem po całym wnętrzu. Emalia utworzyła w środku jakby SZCZELNĄ epoksydową wyściółkę. Dzięki temu zbiornik znów zrobił się szczelny i sterylnie czysty. Problem zapychania się kranika paliwa, filtra i gaźnika został raz na zawsze zażegnany.
Poza wyżej wymienionymi zaletami całe wnętrze ślicznie błyszczy się w popielato-szarym kolorze. W ten sposób można uratować każdy nawet najbardziej skorodowany zbiornik paliwa lub oleju. polecam