niedziela, 29 czerwca 2014

Zundapp KS500 - artefakt czy skamielina?

ZUNDAPP KS500 - jawa czy sen chciałoby się napisać. Zarówno właściciel i ja, jak niewierni Tomasze (przepraszam za zbieżność imion) wstrzymywaliśmy się z upublicznieniem informacji że udało się kupić jeden z 2222 egzemplarzy Zundappa KS500 ( K-Kardan, S-sport czyli górnozaworowy jak się wtedy oznaczało). Trwaliśmy w niepewności do chwili postawienia motocykla w garażu. Może nie dziwił by fakt że to motocykl z numerem z pierwszej 50 produkcji..... rocznik 36, JEDEN WŁAŚCICEL, uruchamiający się od kopnięcia, pozatem pali i jeździ + do tego kosz na dokładkę. Zgodność wszystkich numerów z oryginalną tabliczką znamionową, dokumenty to w tym wypadku oczywiście formalność....Wszystko to można nazwać jednym słowem artefakt lub skamielina. Wzór dla odbudowujących KS500, Motocykl w dziewiczym stanie, nieskalany ręką żadnego kowala..... i to wszystko za kwotę 7000 funtów. Dużo - powiedzą Ci którzy nie znają rynkowej wartości tej klasy motocykla inni (między innymi i ja) tylko pozazdroszczą jak zobaczą w jakim stanie się zachował. Takie tematy to już raczej tylko na zachodzie można wyłapać bo na wschód od Odry to raczej nie możliwe w takim stanie. Zbrodnią byłoby restaurowanie takiego motocykla.
Osobiście uważam że należałoby brakujące drobiazgi uzupełnić współczesnymi wyrobami, tak żeby widać było wyraźną różnicę nowe-stare. Nawet nie wiem czy właściwym by było założenie oryginałów z epoki. Ale ostateczna decyzja należy do właściciela.

Szczere gratulacje Panie Tomaszu, będzie to piękna ozdoba Pana wspaniałej kolekcji.

PS. dopiero teraz zauważyłem że kosz jest po lewej stronie.....fabryczne przystosowanie do wyspiarskiego ruchu lewostronnego?
KLIKNIJ NA ZDJĘCIE A OTWORZY SIĘ GALERIA









































piątek, 27 czerwca 2014

Zundapp KS601Elastik - zajawka.

Reorganizacja forum to może i jest mało kreatywne zajęcie :) (pozdrawiam Pana Panie T. :) heh  (bez urazy to mój ciężki żart :). ale uważam za potrzebną dla lepszego porządku.
A na poważnie to dokumentacja zdjęciowa do Zundappa liczy już ponad 1700 zdjęć z których większość jest na blogu i muszę zrobić trochę miejsca na następne. Tak żeby można było coś na nim znaleźć.
Robota przy Zundapie nie stoi w miejscu, po zawirowaniach związanych z częściami do silnika, wszystko wydaje się już prostować by złożyć w całość.

Wczoraj przyjechały cylindry przeszlifowane pod nowe tłoki. Pasowane tym razem na wymagane o.o7mm. Cylindry przed wyszlifowaniem przeszły 2 krotny cykl odprężania tulei w 250*C. Po rozpakowaniu czym prędzej wykonałem zaślepki  chroniące gładzie cylindrów przed piaskowaniem.
 Najpierw odcisnąłem kształt cylindra, 
 Powstała jedna strona 
 A potem druga
Dla pewności uszczelnienia dałem gumę z dętki 
I już w kolejce na piaskowanie i malowanie proszkowe

 Pierwsze malowanie proszkowe bębnów nie zakryło wszystkich defektów zeliwnego odlewu
 Dlatego dotarłem wszystkie możliwe "skazy" 
Motocykl jest wykonywany w jakości PROFI dlatego nie mogę zostawić tego w takiej postaci. Trzeba to poprawić.

Następnie zawiozłem cylindry do lakierni proszkowej by je pomalować termoprzewodzącą farbą proszkową. Przy okazji dołączyłęm cylinder do R35 i siedzenie do Koehlera. 

Wracając z lakierni zajechałem sprawdzić co dzieje się z korbowodami, które zostawiłem do dorobienia tulejek redukujących średnicę otworu pod panewki. Chciałem skonsultować moje przemyślenia dotyczące tego zabiegu. Ku mojemu zdziwieniu tulejki były już dopasowane w korbowody. Robota wygląda na solidną i budzącą moje zaufanie. Zostało jeszcze dopasowanie panewek w nowe tulejki które nastąpi do środy.
Przeróbka oryginalnych korbowodów na panewki to następny temat TABU. Każdy fachowiec ma swoje rozwiązanie które dyskwalifikuje inny fachowiec. Każdy "fachura" zachwala że jego rozwiązanie jest jedynym słusznym. I jak w przypadku cylindrów decyzję musiałęm podjąć sam.
 Zredukowana średnica korbowodu, - budzi moje zaufanie.
Odpad z pierścieni redukujących. Widać jaki mają przekrój.

Najlepszym sprawdzianem trafności decyzji będzie pokonanie "na kołach" trasy Białystok-Kraków. Już się nie mogę doczekać....
W zasadzie cylindry i korbowody to ostatnie elementy silnikowej układanki. Ich powrót do świątyni motors creator'a zapoczątkuje montaż silnika.  To już niebawem....

Kolejny prawie zmontowany zespół to skrzynia biegów. Piszę prawie bo wstrzymałem się z zamontowaniem pokrywy do czasu założenia wybieraka. Jej założenie to "chwila moment"
 Przed osadzeniem łożysk obudowy zostały podgrzane do temperatury  100*C
 Ot i cała skrzynia.... Nie znam drugiego motocykla który miałby skrzynię łańcuchową.
 Już w środku
Czyż to nie krzepiący widok? Może kiedyś zacznie jeździć.

.