czwartek, 19 lipca 2012

NOWY motorower DELTA RMR24


Ostatnio mój dług na złomie wzrósł do 150kg. Przy okazji remontu nazbierało się kilka kg niepotrzebnego złomu, którym postanowiłem chociaż trochę zmniejszyć zadłużenie.
Jadąc z taczką z daleka widziałem sylwetkę motoroweru opartego o płot. Nie był to ani komar ani ogar ani simson tylko mało spotykany u nas radziecki  motorower DELTA RMR 24.
Zaciekawiony okazem szybko poszedłem ku znalezisku. Okazało się że motorower jest zupełnie NOWY!!! z przebiegiem 4 km!!!. Pomimo swej małej atrakcyjności wiedziałem że pojazd z przebiegiem 4km musi być mój. Grzechem by było gdyby trafił do HUTY.
Pewnie czytelniku zastanawiasz się co to za złom i gdzie on jest że takie FANTY tam znajduję. A to piękna głowica do Awo Tourista a to koło do INDIANA a to teraz  NOWY motorower. Otóż odpowiadam Ci, że to taki sam złom jak najbliższy w Twojej okolicy. Niczym się nie wyróżnia wsród innych złomów. Trzeba tylko na niego regularnie chodzić i mieć "oczy jak u celnika na granicy" rozbiegane a na pewno  nie ominie Cię nagroda w postaci dobrych znalezisk i to nie prawda że nie można jeszcze teraz znaleźć cennych rzeczy, trzeba tylko umieć dostrzec je hałdzie złomu.

Wracając do motoroweru DELTA doskonale odzwierciedla charakter minionego ustroju. Pod jakim względem? POD KAŻDYM! Zaczynając od tego po co ktoś go kupił skoro nim nie jeździł? Może po to by mieć kartki na paliwo, albo nie jeżdził bo od razu jak wyjechał z fabryki motor był zepsuty. Albo ktoś go kupił bo akurat była dostawa  w sklepie i doczekał się w kolejce, a to że był mu niepotrzebny to nie szkodzi - wymieni się go na inny towar. .Tak jak się robiło z butami -  to nic że nie było naszego rozmiaru - kupowało się jaki był a potem wymieniało wśród znajomych na nasz rozmiar . A może kupił 2 szt i jednym jeździł a drugi trzymał "na części". Świadczyć o tym by mogło kilka brakujących części. A może nikt nim nie jeździł bo bał się że się zepsuje, albo trzymał na lepsze czasy. Powodów mogło być całe mnóstwo dziś te powody wydają się absurdami ale kiedyś taki był dzień powszedni.
Motorower ten pokazuje kulturę techniczną zakładu w którym powstał oraz  rozwiązania konstrukcyjne i technologiczne panujące w tej gałęzi radzieckiego przemysłu.
Ta delta została wyprodukowana w 1992 roku. i od nowości przejechała tylko 4km!!! Przekręcony licznik mógłby ktoś powiedzieć, ale nie tylko licznik wskazuje taki przebieg. Gdzie by nie spojrzeć wszystko "pachnie nowością". Cały motorower pokryty jest charakterystycznym radzieckim  "fluidolem". Na oponach są jeszcze "włoski", łańcuch w oryginalnym smarze itp. zreszta wszystko widać na zdjęciach.

Fabrycznie nowe opony





Czy ten przebieg wydaje się być nieprawdziwy?



Niekompletny gaźnnik

Uszkodzenia powstałe w drodze na złom. Proszę zwrócić uwagę na ekonomiczne malowanie bez warstwy podkładu.




Wszystko sygnowane CCCP

Wszystko sygnowane CCCP

Nowy a już olej cieknie....



Jakby coś o coś ocierało :)




Wszystko zkonserwowane w charakterystycznym radzieckim smarze.
Proszę zwrócić uwagę na mocowanie osi koła do widelca :)
Urzekające piękno konstrukcji.


Chromowanie bez podkładu moedzi ale za to na podkładzie z rdzy.


4-ro pinowa wtyczna znana z innych radzieckich konstrukcji
wodoodporność gwarantowana :)


Elaktronika


Moduł sterujący made by CCCP


Wszystko sygnowane CCCP



środa, 18 lipca 2012

Nie tylko Sobota .... to jest dzień ....

Nie tylko sobota ...... to jest dzień.... w którym eksploruję składnicę złomu. Zachęcony nowymi łupami staram się tam chodzić jak najczęściej. Co ostatnio znalazłem? A to ciekawy kluczyk a to pompkę z czasów PRL'u a to garść nowych bakelitowych fajek na świece. a to cylinder do wfm-ki a to nowe amelinowe koło magnesowe do wfm a to 3 silniki do WSK a to 2xJAWA 350 MZ ETZ i inne drobne których nie wstanie jestem zliczyć.
Któregoś jednak dnia "wyszedłem z domu wcześniej, gdyż i tak nie miałem co robić" pomyślałem - zajdę na złom.  tak też uczyniłem. Chodziłem, zaglądałęm.... aż tu "oczom mym ukazały się" resztki 2 kołowego wózka jakie kiedyś często spotykane były na wsiach. Przeważnie do takich wózków ludzie wkładali koła z zepsutego już motóra. Zaciekawiony podszedłem i widzę jakieś nieznane mi koła. Trochę już różnych kół widziełem i to że tych nie znałem dobrze rokowało. Jedno udało się wybić metalową rurą a drugie musiałem wypalić palnikiem. Obręcze tych kół były jak sito jednak to co najważniejsze - piasty - są jak najbardziej  do wykorzystania. To że obręcze uszkodziły się przy wyjmowaniu jest zawsze na korzyść gdyż ponieważ obniża to cenę. Nie ma sensu ratowanie starych obręczy i szprych gdy mamy w planie renowację kół. Piasta jest tym co jest najważniejsze.
koła ważyły 12,5kg czyli przeliczając na złotówki to 25zł :D
Myśl od czego one są nie dawała mi spokoju do czasu gdy na allegro nie pojawiło się ogłoszenie o sprzedaży części do motocykla UWAGA!!!  INDIAN 741 !!! To wśród nich znalazłem dokładnie takie samo koło jak jedno z tych kół z wózka. Szybkie googlowanie frazy INDIAN 741 FRONT WHEEL potwierdziło znalezisko. Mam koło od INDIANA!!! Powiem tylko że na aukcji osiągnęło cenę 950zł w stanie do remontu. czasami nawet ze względów czysto ekonomicznych opłaca się pogrzebać w złomie. Pamiętaj że nawet jeśli coś nie przyda się tobie to znajdzie się ktoś kto będzie potrzebował tego co ty znalazłeś i może wymienić się z tobą albo na złotówki albo na "fanty" do twego weterana.
 Ponieważ są to koła od wersji militarnej to mam w planie wypiaskowanie bębnów i obręczy - zapodkładowanie ich i zaplecenie w nowe szprychy. Koła będą "na gotowo" tylko pomalować w kolor a kolor nabywca położy sobie sam. A koła wygladają tak: Drugie koło jest wciąż zagadką - może ktoś podpowie.












A to dzisiejsze znalezisko:


REMONT - ZAMKNIĘTE

Od dawna planowany 100-krotnie przekładany remont wkońcu doszedł do skutku. W obecnej chwili wygląda tak:

SAJGON




Dziadek patrzy na to wszystko łaskawym okiem i się w duchu uśmiecha :)