Trochę mnie tu nie było, ale to nie znaczy że próżnowaliśmy. Roboty jest jak zawsze nie do przerobienia, a oddawanie części do kooperantów nie zawsze przynosi oczekiwany efekt, albo cierpi na tym jakość albo terminy. Dlatego postanowiliśmy wyeliminować nasze najsłabsze punkty. Jednym z nich to stara mała tokarka TSB20 która mocno nas ograniczała. Znalazła nowego właściciela, a drugim słabym punktem był brak własnej lakierni. Teraz i jedno i drugie już nas nie ogranicza, a robota idzie znów pełną parą.
jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma
TSB20 - parę lat służyła, parę rzeczy wytoczyła...
teraz cieszy nowego właściciela.
jej miejsce zastąpił Cormak 410x1000.
tokarka to dopełnienie frezarki narzędziowej FUS32 teraz żadna robota im nie straszna...
komora w pełni zaspokaja nasze potrzeby.
wentylator dba o nadciśnienie w komorze.
zamontowany na komorze może nie robi wrażenia,
ale widać proporcje z wcale nie najmniejszym Mariuszem
ledwo mieści się pod sufitem.
Ma to swoje zalety, ponieważ w sezonie zimowym nadmuchuje najcieplejsze powietrze spod sufitu
wylot 100x50 wypełniony filtrem do kabin lakierniczych.
komorę do malowania i piaskowania zasilamy sprężarką śrubową z osuszaczem ziębniczym
sprężarka do najmniejszych nie należy, 1,5m3 na minutę pod ciśnieniem 10bar
pierwsze elementy w podkładzie
i drobne w kolorze
pierwszy element w pełnym lakierze.
i robota idzie pełną parą.
i robota idzie pełną parą, lada chwila bedą w lakierze.
oklejone, zmatowane ....
i juz w kolorze, jeszcze białe szparunki na połączeniu kolorów i będzie sztos
Niedługo tak wymalowane obręcze bedą ozdobą BMW R51/3 i R67/2
Pięknie. ogram pracy doceni tylko ten który też przy tym pracuje. Większość ludzi nie rozumie ile to trzeba czasu wsadzić żeby ociągnąć taki efekt. nie mówię ile trzeba mieć sprzętu.......i to drogiego sprzętu...
OdpowiedzUsuńNareszcie nowe wiadomości. Gratuluję fajnych zakupów. Uzupełnianie warsztatów nigdy się nie kończy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam M.
przydatny wpis!
OdpowiedzUsuńŚwietny i bardzo wartościowy wpis. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuń