czwartek, 22 września 2022

ZUNDAPP KING Bo rama to podstawa.... Reparatur des Rahmens zundapp ks600

Wszytstko zaczyna się od marzeń....Moje marzenie o Zundapie zaczęło się od ramy....
Kto ma ramę, ten ma Zundapp'a słyszałem kiedyś od starych bazarowych wyjadaczy. Kto próbował kupić ramę do któregokolwiek z modeli, wie że ani to nie jest łatwe, ani tym bardziej tanie....
Rzeczywiście moja przygoda z Zundapem zaczeła się od ramy. Ale jako pierwszą kupiłem "całą" ładną sztukę do modelu k500. Pamiętam, że sprzedałem wtedy Jawę Perak do remontu, i całą kwotę przeznaczyłem na zakup ramy. Proporcje cenowe się nie zmieniają, wystarczy sprawdzić ile dziś kosztuje Jawa Perak - właśnie tyle co rama do Zundapa.
Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia, trafiła się rama.... za chwilę  już miałem 2 silniki i jedną ramę.... A że ja nigdy nie mam nadmiaru części.....to okazało się że brakuje mi jednej ramy.... 
Potem trafiła się "okazja" na zakup 2 ram, 2 silników, 4 skrzyń biegów..... i sie zaczeło.....
Ramy okazały się tylko w mojej wyobraźni, bo w rzeczywistości były to oberżnięte przez ruskiego kowala zrzyny, które i kiedyś może były ramami od motocykli.
Zauważyłem że jest problem na rynku z kupieniem całej ramy, ale obrzyny się zdarzają i to nawet często... Pomyślałem że może  trzeba to jakoś naprawiać.... a że nie chciałem tego robić byle jak, to postanowiłem zrobić prosty przyrząd.... klatkę....do cięcia i spawania ram...
Jak zacząłem analizować które wymiary są ważne w ramie to przyrząd typu klatka przestał być wystarczający.... Pomierzyłem kilkanaście ram  celem zebrania wymiarów. Same ramy okazały się nie wystarczające, musiałem składać podzespoły w całość i mierzyć łańcuchy wymiarowe... na podstawie których powstawała teoretyczna geometria ramy....
Przyrząd się powoli kształtował w mojej głowie....im więcej analizowaliśmy geometrię ramy i niedoskonałości reperaturek tym dochodziły nowe funkcje przyrządu.
Po chwili okazało się że naprawa ramy to nie jest tylko dospawanie reperaturek.... po przymierzeniu 3 ramy do przyrządu zwątpiłem w teoretyczne wyliczenia... okazło się że wszystkie ramy są wygięte w lewą stronę i przekrój ramy nie jest prostokątem, tylko rombem.... Winna jest temu błędna konstrukcja mocowania kosza. Monaż kosza w  3 punktach powoduje podczas jazdy po nierównościach deformację ramy..... A że większość ks600 jeździła z wózkiem to wszystkie  ramy są krzywe....Trafiła nam się jedna rama KS600 która była w 100% cywilnym motocyklem z początku produkcji. która potwierdziła regułę Zundapp + kosz = krzywa rama....
Duża część ram ma uszkodzone gniazda łożysk w główce ramy.... doszła kolejna funkcja przyrządu... Zrobienie przyrządu + naprawa pierwszej ramy zajeła nam cały miesiąc czyli około 450-500 roboczogodzin nie licząc czasu spędzonego przed komputerem na rysowanie elementów do wycięcia laserem. Sama naprawa ramy to czas około150 rbh.
Uprzedzam pytanie o usługę naprawy ram - WYKONUJEMY JĄ TYLKO DLA MOTOCYKLI KTÓRE SĄ W CAŁOŚCI ODRESTAUROWYANE W NASZYM WARSZTACIE. 
Z naszego doświadczenia naprawa ramy zajmuje nam od 80 do 120 godzin - nie jest to dla nas opłacalne, gdyż w naprawionej prostej ramie montaż elementów jest jak klocki lego. 
Prosta rama to nie tylko przyjemność z jazdy, ale także dłuższa żywotność elementów takich jak sztywny wałek napędowy pomiędzy skrzynią a dyfrem.

czy to jeszcze jest rama?


druga z kupionych ram.... z"mientkim" tyłem


rama? czy wytwór mojej wyobraźni?


twór rosyjskiej myśli technicznej 

pierwsze przymiarki przyrządu....


od dokładności przyrządu zależy jakość naprawy, "bazowe" powierzchnie frezowane z jednego zamocowania.

frezowana rysa to oś przyrządu ale też i ramy. To także baza pomiarowa


Z mojej głowy na papier... pierwsze szkice. I łańcuchy wymiarowe.

Ta sama koncepcja, różne warianty....
Zmaterializowana koncepcja, już nie tylko na papierze....

przymiarki reperaturek.

kąty i równoległość to bardzo istatny element. Jakość reperaturek pozostawia wiele do życzenia....


przyrząd do trasowania lini cięcia....


pierwsze cięcie....


Kształt cięcia nie jest przypadkowy.



Kształt cięcia nie jest przypadkowy. Gdyby spoina zaczęła pękać, pęknięcie dojdzie tylko do połowy grubości profilu. Ale o wytrzymałość się nie martwię, Łączenie elementów wypada w połowie górnej płyty pod siodłowej, natomiast na dole na poprzeczce na której opiera się skrzynia biegów.

po zespawaniu reperaturek można było ramę "rozpołowić"

główka ramy....trochę zmęczona....

i na dodatek przestrzelona....


rozbite gniazda łożysk.


przestrzelina....

unieruchomienie ściskami przed spawaniem


kolejność spoin ma kolosalne znaczenie.....trzeba przewidzieć w która stronę pociągnie. 


wygląd fabrycznych spoin nie powala....



równa szczelina ....

.....to ładna spoina....


przed....


i po 








kontrola przed spawaniem, w trakcie i po spawaniu....

każda kreska to jeden pomiar różnych ram.... widać rozrzut pomiarów.


kontrola wiążką lasera...


nowa obsada łożysk główki ramy...

po szczepieniu kontrola 


przed spoiną....

nowa główka ramy....




i już rama ma na stałe główkę....


widok od dołu....

i jeszcze z drugiego kąta.....dobrze to wygląda.....

gwint do mocowania zbiornika to też jedna z operacji naprawy ramy....a tych operacji jest ze 40...



wytłoczyliśmy też "sedes"



tłoczymy podstawki pod akumulator




kontrola laserem osiowości ramy


nowe tulejki silnika


dbamy o szczegóły


ilość zgrzewów i miejsce takie samo jak w oryginale...


mocowania gum też naszej produkcji





montaż elementów do tak przygotowanej ramy to czysta przyjemność.. 
Budowa motocykla jak z klocków lego....


roboty nie powinno nam zabraknąć.....





































 

5 komentarzy:

  1. ja piernicze, zatkało mnie.....

    OdpowiedzUsuń
  2. No po prostu piękna sprawa! Kolejny poziom technicznego zaawansowania. Coś, czego aż przyjemnie się uczyć, choćby mi się w pracy zawodowej nie przydało. Z ciekawości zapytam tylko: czy technicznie wykonalne i opłacalne byłoby takie stanowisko, ale regulowane? Przyszedł mi do głowy uniwersalny przyrząd do naprawy różnych ram, żeby do każdego modelu można było dopasować ustawienia geometrii, nie tworząc osobnego przyrządu. Podejrzewam, że takie rzeczy istnieją, tylko są przeraźliwie drogie i raczej w warsztatach projektantów współczesnych maszyn. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim warsztacie i przy takich gratach, zamiatać podłogę to wyróżnienie

    OdpowiedzUsuń
  4. Sedes sami tłoczyliście?

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny blog . Pewnie dużo osób tutaj wejdzie.

    OdpowiedzUsuń