doszedłem do wniosku że jak robić to na dużą skalę.....
pozbieraliśmy wszystkie lagi zawieszenia jakie mieliśmy w warsztacie. uzbierało się na 4 motocykle.... wszystkie trafiły do szlifowania (widać wytarte plamy na goleniach)
przed szlifowaniem sprawdziłem każdą lagę czy jest prosta.....
te których błąd prostoliniowości przekraczał 0.3mm poddałem prostowaniu.
To po to żeby przy szlifowaniu zebrać jak najmniejszą warstwę materiału
wszystkie lagi przeszlifowane na jednakowy wymiar....w 2 operacjach
najpierw zgrubnie i "na gotowo"
drugi zbiornik odebrałem z piaskowania
widać fachowość wcześniejszych napraw...
jasna plama to naprawa za pomocą ołowiu...
po wytopieniu ołowiu została tylko wgniotkaka
a po wgniotce zostało tylko okopcenie
była i nie ma
druga strona
boczna płaszczyzna zbiornika
made in MC
jeszcze tylko zamocować blachy mocyjące gumy.
przyspawamy je jak zbiornik będzie zapodkładowany,
Dzięki temu lakiernikowi będzie łatwiej wyprowadzić boczną płszczyznę zbiornika, blacha by mu w tym tylko przeszkadzała....
i kto powie że zbiornik był rozcinany?
...gotowe...
gotowe....
a w kolejce czekają jeszcze 2 następne.....
pomalowane na czarno głowice wypiaskowaliśmy,
jedna z ppokryw ma duże wżery....poczeka na lepsze czasy, mamy w warsztacie jedną w "+" z któregoś z poprzednich projektów.
wżery we wnętrzu głowicy mogą oznaczać tylko jedno....była tu kiedyś woda,.....
wszystkie 4 głowice mają przyspawywane gwinty
wnętrze......to nie miało prawa działać....
pierwszy raz w swojej karierze widzę gniazda w takim agonalnym stanie
to nie różaniec.....a elementy do cynkowania.
Ich przygotowanie zajęło 15 roboczogodzin....
silniki tu a skrzynia tu a do pudełka trafiły chromy....
technicznie i wizualnie głowice do poprawy
odbudowane żeberka...
...no i fajnie ,...... może coś z tego będzie....
CDN....