środa, 11 maja 2016

Jak zwykle diabeł.....

.....tkwi w szczegółach.
Każda renowacja motocykla jest inna. Kiedyś, dawno, wieki temu stosowałem przeźroczyste przewody paliwowe, bo widać w nich było benzynę. To były czasy motoroweru Komar i motocykla WFM..... Potem zacząłem stosować przewody gumowe czarne, jako bardziej przypominające te z epoki. Benzynę, lub jej brak widać było w filtrze powietrza.
Potem pojawiły się przewody paliwowe w bawełnianym oplocie, kilka razy stosowałem, ale nie byłem zadowolony bo oplot na tych przewodach STRASZNIE źle wyglądał, strzępił się.
Nie miałem pomysłu na ich skuteczne zakończenie. Porzuciłem je na rzecz przewodów w oplocie stalowym. Tam końcówki przewodów zabezpieczałem przed strzępieniem się stalowymi "czapeczkami".
Teraz WYKAŃCZAM BMW R68 i doszedłem do etapy przewodów paliwowych. Z racji konstrukcji króćca przyłączeniowego gaźnika i bliskości zatapiacza zastosowanie przewodów w stalowym oplocie i "czapeczek" nie wchodziło w grę, po prostu nie mieściły się. Nie dało się zatapiać pływaka....
Pomyślałem że sprawdziły by się przewody paliwowe w bawełnie....tyle że nie estetycznie wyglądają postrzępione..... kleić końcówki? obwiązywać sznurkiem? ..... Olśnienie przyszło na którymś ze zlotów.... podpatrzyłem jak zakończone są linki w bawełnianym oplocie.... zakończone koszulką termokurczliwą.....postanowiłem spróbować i ja....jak pomyślałem tak i zrobiłem. Niechcący kupiłem świetny przewód w oplocie. Piszę świetny bo jego jakość zawierała się w cenie.....za 3m przewodu paliwowego zapłaciłem 63zł..... po 21zł za metr.... Złoty czy jak pomyślałem? Ale że był już ucięty to nie mogłem się wycofać..... Gdy go wziąłem do ręki wszystko się wyjaśniło MADE IN GERMANY.....dawno nie widziałem takiego napisu, jak za starych dobrych czasów.
Drogi to drogi ale jakość widać gołym okiem, pomyślałem "Król się bawi....złotem płaci...." :)
Made in Germany..... 

takie postrzępienie wygląda nieestetycznie....

BMW R68 z racji konstrukcji gaźnika nie dało się założyć zakończenia przewodu w stalowym oplocie.

rozwiązaniem okazała się koszulka termokurczliwa.

a tak to wygląda już na motocyklu. całkiem estetycznie i funkcjonalnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz