Niechcący znalazłem w sieci kilka fajnych blogów z renowacjami rzadkich polskich motocykli. Linki zamieszczam poniżej wystarczy kliknąć.
Polski motocykl sportowy WSK MR16, metalex'y i PROMOT'y
Polski motocykl trialowy Sarenka
Jeśli ktoś myśli że renowacja takiego motocykla jest tania to zapraszam do uważnej lektury powyższych linków. Kwoty oscylują w takich granicach że można by za nie kupić całkiem dobry japoński motocykl.
Dla przykładu pierwsza WSK MR16 koszty poniesione do tej pory, a to jeszcze nie koniec, kwoty niby nie duże ale całość robi wrażenie.
515 zł – Komplet opon Mitas cross, zębatki tylna 55 i przednia 15, lampa tylnia,
komplet dętek 21 i 18 cali, sygnał z komara; (N)
550 zł - Zbiornik paliwa z Wsk MR16
700 zł - Motocykl z transportem
70 zł - Toczenie mocowania podnóżków, naciąg wahacza, tył ramy - tokarz
1000 zł - Silnik W2R, Bing, Sem
50 zł - Prowadnice i osłony zawieszenia przedniego
260 zł - Koło przednie 21cali
40 zł – Lampa przednia
25 zł - Uchwyty lampy
70 zł - Błotnik przedni laminat Mr16 (N)
18 zł - Linka odprężnika (N)
84 zł – Korbowód (N)
28 zł - Króciec gazela
37 zł - Odprężnik
25 zł - Przełącznik świateł (N)
36 zł – Licznik 120 km/h
40 zł - Tuleje Turbaxowe (N)
42 zł - Podstawa wycisku sprzęgła, tulejka lewa wału, 4 szpilki cylindra (N)
18 zł – Tabliczka znamionowa (N)
10 zł – Śruba blokująca bęben przedni (N)
43 zł – Miski sworznia kierownicy (N)
80 zł – Bęben przedni (N)
165 zł – Skrzynka biegów (N)
20 zł – Tokarz rama
41 zł – Bęben tył (N)
615 zł – Lewe laminaty filtra powietrza
40 zł – Błotnik tylni laminat (N)
27 zł – Łożysko igiełkowe stopy INA (N)
18 zł – Łożysko igiełkowe łba Timneken (N)
41 zł – Piasta tył (N)
30 zł – Platynki Sem (N)
70 zł – Osprzęt silnika: uszczelki małego dekla i cylindra, tuleja kosza, tuleje karteru, podstawa wycisku sprzęgła, pierścień sprzęgłowy, (N)
10 zł – Planowanie płaszczyzny lewego karteru od strony dekla
50 zł – Łożyska na wał luz c3 i skrzynki biegów Fag (N)
20 zł – uszczelniacze silikonowe na wał i wałek zdawczy gumowy (N)
25zł - Balsa modelarska + wykończenie wypełniaczy (N)
50 zł – Regeneracja wału na nowej korbie
20 zł – Nowe tulejki skrzynki biegów z brązu. (Jak twierdzi tokarz lepszego w Polsce nie ma (N:)
160 zł – Podnóżki kute od BP
50 zł – Koronki podnóżków + prostowanie
120 zł – Malowanie ramy
25 zł – Ocynk
39 zł - Napinacze łańcucha (N)
38 zł – Odbłyśnik lampy (N)
63 zł – Druga kierownica
65 zł – Śruby, nakrętki i podkładki ze stali nierdzewnej A2
165 zł - Koło chromowane tylne
6 zł - Ocynk podnóżków i śrub reg. Gaźnika
10 zł – Tokarz stopa
40zł – Forma
23 zł – Uszczelniacze zawieszenia 8 szt.
19 zł – Łożyska nsk kół 4 szt.
150 zł – Tapicer
RAZEM 5956 zł i to nie jest koniec wydatków.
W temacie SARENKI ostatni cytat z ostatnimi wydatkami
"Po stronie wydatków, o których pamiętam - na razie - 4370 pln. Plus jakieś 400-450 w drodze ;-)"
Strony
- Strona główna
- Zündapp KS601 Elastik - The legend re-born :)
- Odrestaurowane - BMW R68
- Odrestaurowane - BMW R25/2
- Odrestaurowane
- Odrestaurowane - Indian 101 Scout 1928
- Odrestaurowane - Awo 425 Turist
- Koehler Escoffier
- Naprawa zbiornika paliwa
- Renowacja i centrowanie kół szprychowanych
- Szkiełkowanie aluminium i nie tylko.
- Filmy
- Części Jawa Perak
- na sprzedaż - for sale - zu verkaufen - na prodej
- Odrestaurowane MZ Trophy nr 1
- Odrestaurowane Monet Goyon SV6U
- Farba do zbiornika paliwa.
- BMW R2 seria III i V
niedziela, 29 stycznia 2012
wtorek, 24 stycznia 2012
Renowacja MZ Trophy część 1 - Silnik
Przed wyjęciem i rozebraniem silnika za wszelką cenę chciałem posłuchać jak pracuje, coby niepotrzebnie nie wymieniać rzeczy. Głównie chodziło mi o współpracującą parę tłok - cylinder. Jakoś nie chciałbym robić szlifu, tylko dla zasady że wszystko ma być nowe. Wszyscy sprzedawcy zarzekaja się o świetnej jakości tłoków, ale jakos rzeczywistość te opinie weryfikuje.
Ale od początku. Motor podobno zepsuł się na początku lat 80, i od tego czasu stał "nieruszany". Hmm może i się zepsuł w latach 80, ale ruszany był, o czym świadczy czerwony silikon na połączeniu pokrywy sprzęgła i korpusu silnika. Powszechne użycie silikonu zaczęło się w latach 90 i to po tym okresie musiało być coś z silnikiem robione.
Kopniak nie odbija, za każdym razem trzeba go podnosić ręcznie, przewodu wysokiego napięcia pomiędzy cewka a świecą - brak. To co potrzebne jest do uruchomienia sprawnego silnika to iskra i mieszanka paliwowa potocznie - paliwo. Po zorganizowaniu prowizorycznego przewodu WN, wyregulowałem zapłon, i przystąpiłem do próby uruchomienia. O dziwo już za jednym z pierwszych razów silnik zaskoczył, ale radość nie trwała zbyt długo bo pracował może 5 - 10 sekund. Kolejne próby były bezskuteczne ponieważ sprzęgło ślizgało się i nie przenosiło napędu na wał korbowy. Pomimo tak krótkiej pracy silnik wyglada na zdrowy i nie słychać było dzwonienia, charakterystycznego dla dwusuwa.
Pierwsze co pojawiło się mym oczom po zdjęciu przykrywki gaźnika to mysie gniazdo. :)
Silnik jako pierwszy trafił na stół warsztatowy. Po zdjęciu "kapy" czyli pokrywy sprzęgła oczom mym ukazał się spaw!!! Sprzęgło było przyspawane do wału korbowego. Duża masa sprzęgła i jego bezwład sprawiły że spaw póścił już po pierwszych kilku sekundach pracy.
Po odcięciu resztek spawu zdjąłem sprzęgło i ukazał się prawdziwy obraz wału korbowego. Widać że jedną z przyczyn dla której motor stał kilkadziesiąt lat było obracanie się sprzęgła na wale, a przez to brak napędu. Konstrukcja jest na stożku samohamownym i najważniejszą rzeczą jest aby stożki sprzęgła i wału pokrywały się na całej powierzchni, w innym wypadku skończy się to tak jak na zdjęciach poniżej.
Taki stan stożka dyskwalifikuje wał korbowy do dalszej pracy.
Rozbierając dalej napotykałem inne oznaki ingerencji w silnik, "pokaleczone" łby śrub, śruby wyprzedzające epokę produkcji motocykla czyli imbusowe, niestaranny montaż prądnicy spowodował pokaleczenie uzwojenia oraz "podwinięty" uszczelniacz który też był przyczyną niesprawności motocykla.
Końcowy efekt demontażu prezentuje się tak:
Teraz wszystko zostanie umyte i poddane procesowi szkiełkowania.
Reasumując prawdą być mogło, że nikt tym motocyklem nie jeżdził od lat 80, Spawy na wale nie były skuteczną naprawą, i gdyby silnik w "międzyczasie" był uruchamiany byłyby uszkodzone.
Rozbierając silnik widząc śrubę imbusową przypomniała mi się pewna zasłyszana historia/legenda apropo's śruby imbusowej. Podobno śrubę imbusową wynależli i zastosowali amerykanie w czasie wojny w sprzęcie wojskowym. Celem było utrudnienie-uniemożliwienie rosjanom rozebrania - skopiowania przejętego sprzętu wojskowego. Jak w każdej legendzie -historii może być część prawdy. Warto zasięgnąć co na ten temat mówi wikipedia IMBUS KLIK
EDYTOWANE 24.01.12
Dziś szukając schematów silnika trafiłem na bardzo wartościową stronkę o MZ, potwierdzeniem wczorajszych moich wywodów na temat jakości części niech będzie artykuł
JAKOŚĆ TŁOKÓW klik
Wogóle bardzo dobra merytoryczna stronka warto ją uważnie prześledzić.
wklejam linki bo nie wszystko na tej stronie jest łatwodostępne.
-regeneracja wahacza - klik
-korbowody PROX do mz
-łożyska silnika
wał korbowy
nowość
Bardzo dobra stronka z częściami do MZ INTR-MOT.PL
27.01.2012 Demolka ciąg dalszy.
Rozpisywać sie nie bede bo wszystko widać na zdjęciach, potwierdzam jednak że motocykl jest bardzo dobrym materiałem do renowacji. Zachowała się większość oryginalnych śrub sygnowanych napisem ESKA, przy demontażu nic się nie ukręciło, nie urwało, widać oryginalne naklejki kontroli jakości.
40 letnia warstwa oleju i kurzu
skumolowana instalacja, można by powiedzieć że "mam ją w garści"
Pod mocowaniem błotnika do wahacza zachował się piękny oryginalny czarny lakier
Na zdjęciu słabo to widać, ale w odbiciu można dostrzec postać fotografa
Na nakrętce widać ślady po poprzednich mechanikach
Zrobiliśmy to bardziej profesjonalnie, za pomocą klucza pazurkowego
Efekt wczorajszej pracy.
Na zdjęciu poniżej, zbiornik i obudowa lampy - wygladają prawie jak odkurzacz PREDOM z epoki PRL-u
Ale od początku. Motor podobno zepsuł się na początku lat 80, i od tego czasu stał "nieruszany". Hmm może i się zepsuł w latach 80, ale ruszany był, o czym świadczy czerwony silikon na połączeniu pokrywy sprzęgła i korpusu silnika. Powszechne użycie silikonu zaczęło się w latach 90 i to po tym okresie musiało być coś z silnikiem robione.
Kopniak nie odbija, za każdym razem trzeba go podnosić ręcznie, przewodu wysokiego napięcia pomiędzy cewka a świecą - brak. To co potrzebne jest do uruchomienia sprawnego silnika to iskra i mieszanka paliwowa potocznie - paliwo. Po zorganizowaniu prowizorycznego przewodu WN, wyregulowałem zapłon, i przystąpiłem do próby uruchomienia. O dziwo już za jednym z pierwszych razów silnik zaskoczył, ale radość nie trwała zbyt długo bo pracował może 5 - 10 sekund. Kolejne próby były bezskuteczne ponieważ sprzęgło ślizgało się i nie przenosiło napędu na wał korbowy. Pomimo tak krótkiej pracy silnik wyglada na zdrowy i nie słychać było dzwonienia, charakterystycznego dla dwusuwa.
Pierwsze co pojawiło się mym oczom po zdjęciu przykrywki gaźnika to mysie gniazdo. :)
Silnik jako pierwszy trafił na stół warsztatowy. Po zdjęciu "kapy" czyli pokrywy sprzęgła oczom mym ukazał się spaw!!! Sprzęgło było przyspawane do wału korbowego. Duża masa sprzęgła i jego bezwład sprawiły że spaw póścił już po pierwszych kilku sekundach pracy.
Taki stan stożka dyskwalifikuje wał korbowy do dalszej pracy.
Rozbierając dalej napotykałem inne oznaki ingerencji w silnik, "pokaleczone" łby śrub, śruby wyprzedzające epokę produkcji motocykla czyli imbusowe, niestaranny montaż prądnicy spowodował pokaleczenie uzwojenia oraz "podwinięty" uszczelniacz który też był przyczyną niesprawności motocykla.
Końcowy efekt demontażu prezentuje się tak:
Teraz wszystko zostanie umyte i poddane procesowi szkiełkowania.
Reasumując prawdą być mogło, że nikt tym motocyklem nie jeżdził od lat 80, Spawy na wale nie były skuteczną naprawą, i gdyby silnik w "międzyczasie" był uruchamiany byłyby uszkodzone.
Rozbierając silnik widząc śrubę imbusową przypomniała mi się pewna zasłyszana historia/legenda apropo's śruby imbusowej. Podobno śrubę imbusową wynależli i zastosowali amerykanie w czasie wojny w sprzęcie wojskowym. Celem było utrudnienie-uniemożliwienie rosjanom rozebrania - skopiowania przejętego sprzętu wojskowego. Jak w każdej legendzie -historii może być część prawdy. Warto zasięgnąć co na ten temat mówi wikipedia IMBUS KLIK
EDYTOWANE 24.01.12
Dziś szukając schematów silnika trafiłem na bardzo wartościową stronkę o MZ, potwierdzeniem wczorajszych moich wywodów na temat jakości części niech będzie artykuł
JAKOŚĆ TŁOKÓW klik
Wogóle bardzo dobra merytoryczna stronka warto ją uważnie prześledzić.
wklejam linki bo nie wszystko na tej stronie jest łatwodostępne.
-regeneracja wahacza - klik
-korbowody PROX do mz
-łożyska silnika
wał korbowy
nowość
Bardzo dobra stronka z częściami do MZ INTR-MOT.PL
27.01.2012 Demolka ciąg dalszy.
Rozpisywać sie nie bede bo wszystko widać na zdjęciach, potwierdzam jednak że motocykl jest bardzo dobrym materiałem do renowacji. Zachowała się większość oryginalnych śrub sygnowanych napisem ESKA, przy demontażu nic się nie ukręciło, nie urwało, widać oryginalne naklejki kontroli jakości.
40 letnia warstwa oleju i kurzu
skumolowana instalacja, można by powiedzieć że "mam ją w garści"
Pod mocowaniem błotnika do wahacza zachował się piękny oryginalny czarny lakier
Zrobiliśmy to bardziej profesjonalnie, za pomocą klucza pazurkowego
Efekt wczorajszej pracy.
Na zdjęciu poniżej, zbiornik i obudowa lampy - wygladają prawie jak odkurzacz PREDOM z epoki PRL-u
niedziela, 22 stycznia 2012
Jawa 250 Perak 1950r. versja "Lidová"
Tak jak od zawsze chciałem mieć "sztywną" SHL'kę czyli M04, tak zawsze chciałem mieć Peraka. Zakup tego motocykla odbył się bardzo spontanicznie, a w zasadzie to kupiłem go dla przyczepki, czyli jak to mówili czechosłowacy "vozik za kolo". Pojechałem w "ciemno" i co prawda spodziewałem się przyczepki PAV 40 lub 41, a kupiłem najprawdopodobniej bardzo dobrą samoróbkę lub jakiś prototyp. Napewno ciężko by było o drugą taką. Ale od początku.
To był niedzielny wakacyjny wieczór, po powrocie z wypadu do Augustowa siadłem jak co dzień przejrzeć aukcje z zabytkami na Allegro, gdy nagle oczom mym ukazał się PERAK z przyczepką. Bardzo ładny i kompletny a do tego z przyczepka. Cena 3200zł jak na peraka w takim stanie bardzo atrakcyjna, a do tego przyczepka, sama przyczepka jest rzadkością na allegro i potrafi kosztować 2000zł. Więc jak za komplet 3200 to cena atrakcyjna. Gdzie? - uuu za Wrocławiem, trochę daleko 600km w jedną stronę. Miotam się z myslami brać nie brać brać nie brać. Dzwonię pod numer z aukcji "abonent czasowo niedostępny" no i sprawa jasna - myslę. Jednak dokładnie przygladam się zdjęciom z aukcji.
Poniedziałek rano godz. 9:00. Myslę zadzwonie jeszcze raz. Dzwonię - odbiera telefon znajomy właściciela który to wystawił w jego imieniu aukcję, "o jest Pan już chyba 8 czy 9 osobą która dzwoni od wczoraj, 2 czy 3 dałem telefon do właściciela jak Pan chce to i panu dam. E - myslę "napewno już ktoś po niego jedzie". Ale wziąłem tel. i dzwonię, w słuchawce zaspany głos córki właściciela oznajmia "niech Pan zadzwoni wieczorem tato jest poza domem na gospodarstwie". Wieczorem to ja bym chciał już być u Was i go odebrać - odpowiadam. Głos w słuchawce mówi, "jeśli Pan chce, to przekarze tacie przy śniadaniu że Pan dzwonił - oddzwoni do Pana". Dobrze mówię - jeśli zadzwoni do mnie i się dogadamy przywożę Pani pudełko czekoladek. Umowa stoi. Rozłączamy się śmiejąc. Po 15 min, dzwoni telefon, w słuchawce głos "Pan do mnie dzwonił w sprawie Peraka" - podziałały czekoladki - myslę. Dogadaliśmy się. Co prawda perak kosztował mnie 3600zł ze względu na duże zainteresowanie, ale opłaciło się.
Dzwonię do znajomego jedziesz? - jadę. No i pojechaliśmy. 20 godzin w podróży, nieprzespana noc, 1150km. 160l gazu - 400zł całkowite koszty podróży.
Okazało się że ta jawa to wersja "Lidová" czyli po naszemu wersja ludowa - tańsza pozbawiona chromów. Najprawdopodobniej miała wymieniony silnik ponieważ numery na ramie i silniku powinny być takie same a nie są. Świadczyć to może, że oryginalny silnik skończył się i właściciel wymienił go na inny.
W tej chwili Jawa odłożyłem renowację jawy, gdyż oszacowałem wartość renowacji ( nie licząc swojej pracy) na około 5000zł. Dlaczego tak drogo? Koszt chromowania samego zbiornika w zależności od zakładu to wydatek rzędu 700-1500zł. Koszty nowych rur wydechowych to wydatek 300Euro. czyli ok 1500zł z przesyłką. a dochodzą jeszcze koszty łożysk, regeneracji wału, opony gumy linki i inne. W tej chwili nie mogę sobie pozwolić na zamrożenie takiej gotówki w motocyklu, który nie jest na sprzedaż. Pozatem chciałbym dokupić jeszcze do niego kosz Velorex 560 lub 561, który bedzie dopełnieniem całości.
Dla osób chcących zapoznać się z cenami i asortymentem NOWYCH części do jaw polecam poniższe linki.
http://jawamarkt.cz
http://motoren.sk
Gdyby ktoś chciał przyczynić sie do renowacji i przekazać przysłowiowy grosz na renowację, podam nr konta. lub proszę o kontakt telefoniczny 600 019 128.
Zdjęcia z aukcji:
Tuż po przywiezieniu wygladała tak:
A w szczegółach JAWA PERAK 250 1950r prezentuje się tak:
To był niedzielny wakacyjny wieczór, po powrocie z wypadu do Augustowa siadłem jak co dzień przejrzeć aukcje z zabytkami na Allegro, gdy nagle oczom mym ukazał się PERAK z przyczepką. Bardzo ładny i kompletny a do tego z przyczepka. Cena 3200zł jak na peraka w takim stanie bardzo atrakcyjna, a do tego przyczepka, sama przyczepka jest rzadkością na allegro i potrafi kosztować 2000zł. Więc jak za komplet 3200 to cena atrakcyjna. Gdzie? - uuu za Wrocławiem, trochę daleko 600km w jedną stronę. Miotam się z myslami brać nie brać brać nie brać. Dzwonię pod numer z aukcji "abonent czasowo niedostępny" no i sprawa jasna - myslę. Jednak dokładnie przygladam się zdjęciom z aukcji.
Poniedziałek rano godz. 9:00. Myslę zadzwonie jeszcze raz. Dzwonię - odbiera telefon znajomy właściciela który to wystawił w jego imieniu aukcję, "o jest Pan już chyba 8 czy 9 osobą która dzwoni od wczoraj, 2 czy 3 dałem telefon do właściciela jak Pan chce to i panu dam. E - myslę "napewno już ktoś po niego jedzie". Ale wziąłem tel. i dzwonię, w słuchawce zaspany głos córki właściciela oznajmia "niech Pan zadzwoni wieczorem tato jest poza domem na gospodarstwie". Wieczorem to ja bym chciał już być u Was i go odebrać - odpowiadam. Głos w słuchawce mówi, "jeśli Pan chce, to przekarze tacie przy śniadaniu że Pan dzwonił - oddzwoni do Pana". Dobrze mówię - jeśli zadzwoni do mnie i się dogadamy przywożę Pani pudełko czekoladek. Umowa stoi. Rozłączamy się śmiejąc. Po 15 min, dzwoni telefon, w słuchawce głos "Pan do mnie dzwonił w sprawie Peraka" - podziałały czekoladki - myslę. Dogadaliśmy się. Co prawda perak kosztował mnie 3600zł ze względu na duże zainteresowanie, ale opłaciło się.
Dzwonię do znajomego jedziesz? - jadę. No i pojechaliśmy. 20 godzin w podróży, nieprzespana noc, 1150km. 160l gazu - 400zł całkowite koszty podróży.
Okazało się że ta jawa to wersja "Lidová" czyli po naszemu wersja ludowa - tańsza pozbawiona chromów. Najprawdopodobniej miała wymieniony silnik ponieważ numery na ramie i silniku powinny być takie same a nie są. Świadczyć to może, że oryginalny silnik skończył się i właściciel wymienił go na inny.
W tej chwili Jawa odłożyłem renowację jawy, gdyż oszacowałem wartość renowacji ( nie licząc swojej pracy) na około 5000zł. Dlaczego tak drogo? Koszt chromowania samego zbiornika w zależności od zakładu to wydatek rzędu 700-1500zł. Koszty nowych rur wydechowych to wydatek 300Euro. czyli ok 1500zł z przesyłką. a dochodzą jeszcze koszty łożysk, regeneracji wału, opony gumy linki i inne. W tej chwili nie mogę sobie pozwolić na zamrożenie takiej gotówki w motocyklu, który nie jest na sprzedaż. Pozatem chciałbym dokupić jeszcze do niego kosz Velorex 560 lub 561, który bedzie dopełnieniem całości.
Dla osób chcących zapoznać się z cenami i asortymentem NOWYCH części do jaw polecam poniższe linki.
http://jawamarkt.cz
http://motoren.sk
Gdyby ktoś chciał przyczynić sie do renowacji i przekazać przysłowiowy grosz na renowację, podam nr konta. lub proszę o kontakt telefoniczny 600 019 128.
Zdjęcia z aukcji:
Tuż po przywiezieniu wygladała tak:
Wszystkie "ruchome" elementy zostały zdemontowane na czas transportu, coby ich nie pogubić.
A w szczegółach JAWA PERAK 250 1950r prezentuje się tak:
Subskrybuj:
Posty (Atom)