Opony po wymyciu wygladały tak:
Data produkcji: marzec 1968
Rzeźba bierznika: K27
Tylna opona była uszkodzona, rozcięta na długości 2-3cm. Przed malowaniem poddana została naprawie.
Najpierw oczyszczono powierzchnię wewnętrzną opony, odtłuszczono i naklejono wzmocnioną łatkę.
Po czym przystąpiłem do lakierowania. Efekty poniżej:
Dla porównania współczesna używana opona:
Skoro opony już pomalowane i wyschnięte przyszła długo oczekiwana chwila montażu opon na felgi.
Jako że konstrukcja kół wymaga użycia dętek, te zostały obficie natarte talkiem, który to "odziedziczyłem" po poprzednim właścicielu warsztatu. Talk ten zapewne pamięta czasy młodości remontowanej MZ'ki. Chciałoby się powiedzieć "epokowy wyrób".
No i długo oczekiwana chwila montażu. Koła prezentują się tak:
Niestety po napompowaniu naprawianej opony okazało się że uszkodzenie nie pozwala na dalszą eksploatacje opony. Trzeba będzie poszukać nowej, najlepiej w bieżniku K27.
Pomimo rozczarowania z nieudanej próby naprawienia opony jestem zadowolony z wyglądu kół.
Bardzo ciekawie napisane. Liczę na więcej.
OdpowiedzUsuńFaktycznie na pierwszy rzut oka opony wyglądają bardzo dobrze i to jak wiele mają lat tym bardziej zaskakuje. Ja w takim przypadku na pewno miałbym cały czas na uwadze serwis https://wulkanizator.com.pl/wulkanizacja-krakow/ gdzie w momencie awarii opony możemy szybko znaleźć najbliższy serwis.
OdpowiedzUsuńW sumie ja nigdy takich rzeczy nie robiłam i jestem przekonana, że najważniejsze jest to, aby mój samochód był sprawny na drodze. Właśnie dlatego jak coś się dzieje złego to dzwonię po pomoc drogową http://pomocdrogowa.i-poznan.pl/ która bez żadnego problemu jest w stanie mi pomóc.
OdpowiedzUsuńJa również nigdy nie miałam okazji malować opon więc na dobrą sprawę nie bardzo wiem jaki jest w tym cel. Dla mnie bardzo istotną kwestią jest posiadanie dobrego ubezpieczenia OC. Jednak po przeczytaniu wpisu https://kioskpolis.pl/dobrowolne-ubezpieczenie/ wiem również, że istnieje coś takiego jak dobrowolne ubezpieczenie.
OdpowiedzUsuń