niedziela, 13 kwietnia 2014

Motors CrEaToR - aktualności.

ŻYJĘ - dla tych co się pytali czy żyję - bo nic nie przybywało ostatnio na blogu. Mówię więcej - jestem MASTER of  LIFE'm :)

Co ostatnio się w warsztacie działo...

Zundapp - bedę opisywał sukcesywnie w najbliższym tygodniu - trochę się będzie działo..

Monet Goyon - Dorobiłem brakujące mocowania i wspornik bagażnika. Zmontowałem wstępnie tylną część motocykla, sprawdziłem i poprawiłem symetrię błotnika & bagażnika względem ramy. Trzeba przed polakiwrowaniem elementów takie rzeczy dopasować, bo w tej chwili korekty nie są problemem, natomiast  po polakiwrowaniu są prawie nie możliwe, żeby nie  uszkodzić lakieru.
W tej chwili rama i elementy blacharskie są oddane do piaskowania i  lakierowania proszkowego. Starałem się tak przygotować elementy blacharskie żeby nie trzeba było nic szpachlować. Po pierwszym lakierowaniu elementy zostaną ocenione pod kątem drobnych defektów. Te które będą ok - bedą polakierowane proszkowym lakierem bezbarwnym, te które nie przejdą kontroli zostaną poprawione i jeszcze raz polakierowane.

 Wywinięcia powierzchni wstawki bagażnika- dokładnie jak w oryginale.




BMW R35....
Uparłem się żeby udowodnić sobie i innym że osiołek czyli BMW R35 nie musi "wibrować" w czasie jazdy, ani nie musi zakopywać się w piachu - stojąc. W tym celu postanowiłem zwrócić szczególną uwagę na obróbkę układu korbowego - w nim upatruję źródła wibracji. Zregenerowałem wał korbowy u pana Olachowakiego w Poznaniu. Dorobił i wymienił uszkodzony czop wału na którym osadzone jest koło zamachowe. Ja standardowo dotarłem stożki na pastę zaworową. Zaspawałem rowek odrzutnika oleju na kole - miejsce prymitywnego uszczelnienia zastosuję uszczelniacz Simmering. Z tak spasowanym układem pojechałem do szlifierni wałów korbowych. Uparłem się że chcę wyeliminować bicie promieniowe i osiowe koła zamachowego. W tym celu wał korbowy i zamontowane na nim koło zamachowe zostało zamontowane w szlifierce do wałów. Bazując się z obrobionych czopów pod łożysko i panewkę ich bicie promieniowe zostało ustawione poniżej 1/100mm. Tak ustawiony układ zapewnia że wał jest ustawiony idealnie - bicie mierzone na kole zamachowym to niedokładność obróbki koła - którą chciałem wyeliminować.
Została przeszlifowana jedna z powierchni koła. Szlifierz chciał sprawdzić czy ustawiona 1/100mm nie "zruszyła się" i podstawił czujnik na obracającym się wale i NAGLE wał stanął, szlifierka stanęła- korbowód zaparł się w podstawę czujnika - KUR.. Mać!!! Z 1/100 zrobiło się pół milimetra....
Znów ustawianie i znów to samo !!!!! Ja pier...le. Ciekawe czy wał nie rozcentrował się.... tzn czy czopy wału są w jednej osi....
Zablokowaliśmy korbowód szlifier zaczął szlifować powierzchnię pod uszczelniacz i okazało się że zaspawany kanałek po uszczelnianiu nie wyda pod standardowy uszczelniacz. Telefon do hurtowni uszczelnień jaki można zastosować inny uszczelniacz.
Zaniżyliśmy średnicę pod uszczelniacz. Teraz wąska boczna powierzchnia koła zamachowego - szlifierz odjechał tarczą ścierną po czym stwierdził że się nie da jej przeszlifować...... K--WA - bo tarcza w szlifierce jest nowa i ma za dużą średnicę.... Czy nie można było tego sprawdzić na początku? pytam. Czy ja muszę przewidywać takie rzeczy za fachowców z 30 letnim doświadczeniem? ..... W sumie to nic nie osiągnąłem i musiałem za niekompetencje fachowca zapłacić za 2 roboczogodziny.... W jakim wróciłem nastroju to chyba nie trzeba się domyślać ....  a miało być tak pięknie. Ale poczekam aż tarcza się zeszlifuje i postawię na swoim.......
 Oryginalny odrzutnik oleju.

 Gdybym wiedział, naspawał bym więcej...


 Z tak zmontowanym układem udałem się do fachowca.

Przeszlifowana powierzchnia "na lustro"

Praca przy blasze zawsze ładuje moje wewnętrzne baterie. Tak było i tym razem, najpierw bagażnik do Monet Goyona, a teraz pomyślałem że podgonię prace przy "osiołku".
Zbiornik z małym wlewem który był przy motocyklu po wypiaskowaniu okazał się dziurawy jak sito. Na dodatek mały wlew typowy dla zbiorników przedwojennych okazał się przeróbką ze zbiornika powojennego.
Miałem jeszcze drugi zbiornik, ale teoretycznie w dużo gorszym stanie. tak mi się wydawało. miał nietypowy wlew, wklepaną tylną część prawdopodobnie pod inne siodło. Pozatem miał dużo wgniotek. Po kilku ostatnich reanimacjach zbiorników i zakupie "TIG'a", nabrałem pewności siebie - otwarcie zbiornika i dostanie się do środka to już nie jest problem.


















Zbiornik który teoretycznie był lepszy po piaskowaniu okazał się sitem





Mały wlew to przeróbka z dużego.



4 komentarze:

  1. Dałeś po robocie.
    Krzysiek

    OdpowiedzUsuń
  2. P tej przygodzie z nagłym zatrzymaniem wału sprawdź czy korbowód jest prosty i czy otwór pod sworzeń w główce korbowodu nie jest jajowaty. Niby nic a może narobić bigosu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czarny zbiornik to r4 nie r35 .Ładna robota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiem że to R4, namierzyłem nawet producenta klapki do wlewu. Dlatego nie bedę go "marnował" przeróbka na mały wlew. Kupiłem zbiornik z dużym wlewem i z niego zrobię przedwojenny.

      Usuń