Kto spotkał się z motocyklami angielskimi wie że ociekają chromem. I taki ma być ten zbiornik.... Tyle że ktoś kilka lat przedemną rozpoczął naprawę ....i nie dokończył....a przed nim jeszcze ktoś lepił ten zbiornik jak popadnie. Generalnie zbiornik trafił do mnie bez połowy dna.....
zbiornik jak zbiornik ...
tyle że ma być chromowany....
UPS.... a to co? brak połowy dna....
ktoś się za to zabrał....i podobno życia mu nie starczyło....
(mam nadzieję że za to określenie nikt się nie obrazi)
"dawaj kątówkę - trepanujemy"....
...ktoś tu był przede mną....
zabrałem się od wyklepania drobnych wgniotek i za polerowania całości...
gdy poszycie zbiornika odzyskało stan gotowości do chromowania ...
....zabrałem się za dno....
wstępna przymiarka...
w zbiorniku mieści się konsola z zegarami
przez zbiornik przechodzą przewody,
wspawana dla nich jest rurka, dlatego musiałem zrobić na nią miejsce...
wykonanie otworu fi 35 na frezarce zapewni jego okrągłość i szybkość wykonania.
no i się udało....wywinąłem jeszcze brzegi żeby położyć spaw krawędziowy
(nazwa wymyślona przez autora, może ktoś podpowie jak się taki spaw nazywa)
znów przymiarka
właściciel zbiornika upierał się na wymianę drugiej połowy dna zbiornika
wytrasowałem kształt reperaturki
wyklepałem zaniżenia i zrobiłem na gotowo reperaturkę...
ale strasznie mi przeszkadzało że ten napis bezpowrotnie zniknie.
a świadczy on miedzy innymi o oryginalności zbiornika....
z bólem serca właściciela a ku mojemu zadowoleniu oryginalny napis dalej będzie zdobił zbiornik....
trochę się narobiłem przy reperaturce....ale nic to.
stanęło tylko na wymianie najbardziej nadgryzionego zębem czasu fragmentu zbiornika....z miejscem na kranik paliwa...
oryginalne mocowanie kranika było w zaniżeniu ....dlatego po wywierceniu otworu pod kranik
wykonałem stożkowe przetłoczenie pod kranik....
Jako że lubię motor ma jak najwięcej z oryginału
to postanowiłem że odzyskam oryginalny gwint kranika
tym bardziej calowy, gdzie nie wiem czy miałbym taki gwintownik wśród swoich "calaków"
po stoczeniu blachy zrobiłem zatoczenie tak by blacha zbiornika na ciasno wchodziła w gwint kranika
ooo właśnie tak...
spaw to już formalność...
dzięki zatoczeniu wszystko jest na równo i nic nie wystaje....
wszystko szczelnie przylega pod spaw krawędziowy...
no i gotowe....
no i gotowe....
spód w całej okazałości.
po....
a tak wyglądał przed
mam nadzieję że zbiornik po chromowaniu będzie cieszył oczy właściciela
i postronnych obserwatorów..
powinien posłużyć jeszcze przez lata....
Blacha Cię lubi. Mnie też, ale nie aż tak :-)
OdpowiedzUsuńPiękna robota.