piątek, 14 kwietnia 2017

BMW R35 - from zero to Hero.... od zera do bohatera

Do tego chyba musiałem dorosnąć...... żeby wypuścić zardzewiały motocykl z mojego warsztatu.....
Kiedyś najdrobniejsza rysa....rdzawa plamka czy wgniotka była pretekstem do renowacji....
Projekt o kryptonimie "Szwedzki osioł" ewoluował.... w założeniu z tego co na poniższym zdjęciu ulepmy coś co jak najbardziej bedzie przypominało motocykl.....
Potem był pomysł na uruchomienie silnika..... i  "osioł" trafił do kąta, czekając na nowego właściciela....z "nowym" bijącym serduchem.
Trafił na allegro, potem znowu, i znowu.... 
Trafił na Ebaya.... Znalazł się nawet chętny......ale osioł jak Wanda co nie chciała Niemca....
chciał zostać w Polsce, i równolegle znalazł się chętny z Polskiej ziemi.. postawiłem jednak twardy warunek - ma zostać w oryginale.  I został....długo nie musiałem przekonywać nowego właściciela że w takim stanie jest więcej warty niż pięknie wychromowany i wymalowany.....
Warunek był taki że motocykl  z warsztatu MC pojedzie prosto na badania techniczne..... zgodziłem się.....
Nie spodziewałem się że tyle czasu poświęcę na tę "renowację". Wcale nie było łatwo znaleźć brakujące elementy w oryginalnym staniem tak by po zamontowaniu nie zaburzyć charakteru "podstodolniaka"....Ale element po elemencie motocykl nabierał charakteru.....
Ktoś nawet powiedział, patrząc na tego osiołka "...coraz lepsze Wam te motocykle wychodzą"....
chyba nawet temu nie zaprzeczę, bo motorek wyszedł zajefajny, wszystkie numery zgodne, na koniec okazało się że nawet dyfer ma numery jak reszta, motorek pali zawsze czy zimny czy ciepły, świeci, trąbi rycy..... przeszedł kompleksową odbudowę wszystkich mechanizmów, a przy tym nie stracił swojego pierwotnego charakteru. 
To doskonały weteran na niedzielne (i nie tylko) przejażdżki, Jak zobaczycie go na Krakowskich pagórkach, zatrąbcie i pomachajcie życzliwie nowemu Pasterzowi.... 

















































2 komentarze:

  1. No nie mam pytań.

    Chapeau bas

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję pasji i zawzięcia.
    Ja walczę z Mercedesem z 82 roku już dobre 3 lata...

    OdpowiedzUsuń