niedziela, 23 kwietnia 2017

Zundapp EM 250 - zaczynamy....


Zapowiadany Zundapp trafił na stół jako kolejny pacjent Kliniki Motors Creator....
Już pierwszego dnia poskładaliśmy go w całość....

jednak zanim go rozbierzemy musimy poskładać go na gotowo.

na pierwszy ogień poszła skrzynia biegów....
a w zasadzie brak oryginalnych wysokich nakrętek do mocowania skrzyni biegów...

dorobiłem je wg wzoru z półkolistym zakończeniem, 
z drugiej zaś strony nakrętka posiada gwintowany otwór w rozmiarze M11x1,5 - to pokazuje jakie panowały  standardy wykonania gwintu. Na szczęście miałem taki gwintownik, co prawda w Mega chińskim zestawie gwintowników i narzynek, ale 2 otworu udało mi się zmęczyć.


tak prezentują się na motocyklu.

tak prezentują się na motocyklu.

następnie zacząłem walkę z zamontowaniem zawieszenia trapezowego, 
co prawda były oryginalne miski łożyska główki ramy, ale bieżnia jest powybijana i "ster" nie pracował by płynnie

razem z motocyklem dostałem łożyska kierownicy....w rozmiarze najbardziej zbliżonym do oryginalnego....czyli +/- 1.5mm

długo zastanawiałem się nad najmniej inwazyjnym rozwiązaniem problemu za dużych/za małych średnic, Obrałem kierunek max. przeróbki łożysk, tak by ingerencja w oryginalne części motocykla była jak najmniejsza.
Miałem je szlifować na szlifierce.....ale nie mam szlifierki do wałków i otworów, a ręcznie to trochę "druciarstwo", a że chciałem koniecznie dzień zakończyć sukcesem.... postanowiłem je przetoczyć.....
(uprzedzając lawinę komentarzy że łożysk nie da się toczyć, mówię że się da, bo to spraktykowałem, aczkolwiek nie jest łatwo toczyć 60HRc Więc jeśli masz doświadczenie praktyczne w toczeniu twardych materiałów to napisz rzeczowy komentarz :) że się nie da....łatwo nie było, iskry się sypały, ale płytka składanego noża tokarskiego dała radę, także w myśl przysłowia "dla chcącego nic trudnego....."
dorobiłem specjalny trzpień do zamocowania łożyska,  które dodatkowo podparłem kłem, 

drobnej korekty wymagała też sztyca,  bo koszyk z kulkami zawieszał się na zbyt małej średnicy....
postanowiłem wysokość stopnia obniżyć do wysokości dolnej bieżni,,,,,i nic się już nie zawiesza.

potem w ruch poszła szlifierka prosta z kamieniem szlifierskim, żeby powiększyć średnicę wewnętrzną bieżni. tak by pasowała do średnicy oryginalnego łożyska.

pierwsza przymiarka sztycy w motocyklu i konsternacja.....za wysokie łożyska? nie! pomiar wykazał że nowe łożyska sa niższe od oryginalnych o około 1mm, to oco chodzi.... 
brak miejsca na nakrętkę....

problem  tkwił w za małej średnicy mostka, na której zawieszał się koszyk z kulkami....

drobna korekta średnicy wytaczakiem....

i wszystko pasuje jak oryginał...

nowa bieżnia łożyska, a pod nią wykonana na wymiar podkładka kompensująca różnicę w wysokości łożysk....

kolejna przymiarka i wszystko pasuje jak ulał.... łożyskowanie obraca się tak lekko jak pewnie nigdy wcześniej....
Całokształt przeróbek łożyskowania pozwala wrócić beż najmniejszych problemów do oryginalnych łożysk....także myślę że idea "naprawiając nie psuć została zachowana..."

przednie zawieszenie zostało skropulatnie zregenerowane przez właściciela, otwory rozwiercone, nowe nadwymiarowe osie pięknie wykonane w nadwymiarowym rozmiarze. całość pracuje lekko i bez jakichkolwiek luzów, regeneracja trapezu nie należy do łatwych ponieważ trzeba zachować wiele przestrzennych zależności tj. równoległości i prostopadłości w położeniu otworów 

Przednie zawieszenie trafiło na swoje miejsce, a świeżo pochromowane sprężyny są wisienką na torcie tego 90 letniego wehikułu 

2 komentarze:

  1. Strasznie podoba mi się Wasza robota. Czekam na dalsze etapy reanimacji zabytka dla przyszłych pokoleń. Pozdrawiam. lesnikr35

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się co do toczenia łożysk. U mnie w k750w z wachaczykiem nie wiem jakim cudem główka na zew. bieżnie łożyska ma 47mm i tylko opcja przetoczenia dała radę. Wg obserwacji kolegi żeby zebrać 2 mm musiałem jechać nożem w tokarce ponad godzinę. Obrzydliwie ciężko ale JEST TO MOŻLIWE. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń