wtorek, 18 listopada 2014

Zundapp KS 601 - apogeum irytacji

...Już słyszę w głowie dźwięk pracującego silnika, jednak ten moment ciągle się opóźnia. I wydawałoby się że już tylko zostało przykręcić gaźniki, zalać paliwo, podpiąć akumulator i można cieszyć się z muzyki boxera... mi też tak się wydawało, jednak po drodze jest jeszcze kilka elementów do sprawdzenia.
Zacząłem od regulatora odśrodkowego wyprzedzenia zapłonu... Oryginalny regulator  był w stanie agonalnym...nie udało się go uratować... Zastąpiłem go identycznym regulatorem z BMW. Doszedłem do wniosku że obie części są zamienne i posiadają podobną/identyczną charakterystykę. Jednak nie obyło sie bez przeróbek. oryginalna oś miała średnicę 13mm, a regulator z BMW 12 - trzeba było zeszlifować oryginał na wymiar BMW. Zrobiłem to przy okazji przewijania wirnika.
Regulator fajnie luźniutko się obracał do momentu dociśnięcia śrubą wirnika. Przy dokręceniu coś się blokowało na tyle że regulator nie wracał do pozycji wyjściowej. Szukam... może za długa krzywka... może za mało podszlifowany wałek, może pasowanie które zrobiłem 2 setne milimetra jest za ciasne, może nie prostopadłe czoło wałka i przy dociskaniu sie blokuje, może fazka za mała, po 15 przymiarce postanowiłem zdemontować któryś raz z kolei prądnicę i wirnik. Na stole sprawdzić na samym wirniku co jest grane.... przyczyna tkwiła prawdopodobnie w sprężynce o średnicy 3mm. rozciągnięta pomiędzy 2 elementami ocierała o jeden z nich. Dostrzegalne było to dopiero pod lupą.... Piszę prawdopodobnie bo usunąłem jeszcze kilka drobiazgów - błędów niechlujnego wykonania itp.
wystające naroża to też mogła być jedna z przyczyn blokowania





Wydystansowałem wszystko podkładkami i zaczęło chodzić normalnie. Idealnie się otwierać i wracać na pozycję wyjściową. TAK MA BYĆ.

Ok. Wirnik na wał, prądnicą na wirnik, regulator na prądnicę. Nadszedł czas regulacji przerwy na przerywaczu. Ustawiłem wg serwisówki na 0.4mm, obróciłem wałek na drugą krzywkę QWA!!! luz na przerywaczu 0,8. Jeszcze raz sprawdziłem - to samo, Pierwsza myśl, gówniany regulator za 200Euro ma źle wykonane krzywki - trzeba jedną podpiłować osełką. Ale nie, sprawdzę może bicie na końcówce wirnika na której jest regulator. Zdejmuję prądnicę poraz n...ty. Montuję stanowisko pomiarowe, zakładam czujnik zegarowy, kręcę....1,2,3,4,5 dych bicia - pół milimetra przekłada się na różne wartości na przerywaczu.

QWA!!! szlifierz "dał dupy"?!!. Stożki na wale i  wirniku docierałem całe popołudnie, aż zrobiłem odcisk na ręku, a tu taki FUCKUP. Oco chodzi??? Ok idę dalej z pomiarami. Zdejmuję wirnik z wału, mierzę bicie promieniowe na końcówce wału 0.1mm,jest akceptowalne.. Drapię się w głowę.. co za FUCK!! wydedukowałem że wirnik "zawiesza" się na wpuście na wale. Wpust jest za wysoki, i wirnik nie dochodzi na swoją pozycję, unosi się na wpuście i jednocześnie przekrzywia, jak się przekrzywia to końcówka wirnika ma "bicie"... moja irytacja po 6 godzinach !!!! walki z materią siągnęła apogeum... rzuciłem to w ch....j. Jutro to naprawię....


Jak widać na powyższym przykładzie, poprawne odpalenie silnika to jest nagroda za godziny "zmarnowane" nad jego złożeniem. Silnik można złożyć szybko, nie zwracając uwagi na niuanse jak powyżej. Tylko jak go odpalimy, i nie będzie pracował jak oczekujemy to do którego miejsca się cofnąć? Do jakiego momentu rozebrać? Jak znaleźć przyczynę niepowodzenia. Zawsze uważałem że szybciej jest raz długo składać silnik, niż go 2 razy rozbierać....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz