piątek, 24 lutego 2017

BMW R12 - EPISODE IX

Czasami jak patrzę na motocykl to zastanawiam się gdzie się podziały te godziny, te dniówki, te tygodnie, w końcu miesiące pracy....

stopki, 77 letni element, który zawsze wymaga naprawy....

rozwiercenia wybitych otworów

wytoczenia nowych tulejek 


wpasowania  jednego w drugie....
tak żeby jeszcze zachować współosiowość.

no i wszystko jak przed 77 laty

naprawa z zachowaniem poziomu

niektóre elementy jak ta podstawa siedzenia pasażera wymagają destrukcyjnych metod rozbiórki....
żeby rozebrać siedzenie, musiałem je pociąć....to najmniej inwazyjny z destrukcyjnych sposobów.

zniszczony element należało oddtworzyć

prosta tulejka ale wymagała zorganizowania materiału,  wiertła, noża no i oczywiście tokarki. 
nie mówiąc o wykwalifikowanym personelu technicznym


no i jak przed destrukcją.

dźwignia hamulca tylnego, rozchlapana. widać to po grubości ścianki wokół otworu

w szczelinę dałoby się wsadzić zapałkę....

naprawa polegała na wytoczeniu tulejki, 

wciśnięciu jej na prasie 
tak wygląda po wtłoczeniu 

całość o skomplikowanym kształcie wymagała sprytnego mocowania w kłach

gwintu też niebyło, naspawany, obtoczony nagwintowany....

otwór należało powiększyć zostawiając naddatek 0.2 mm na rozwiertak....

A to tu podziały się roboczogodziny......a to tylko 2 elementy.....z całej układanki.

2 komentarze:

  1. Świetne, i to w tak krótkim czasie, ja się sam jednak tego nie podejmę.

    OdpowiedzUsuń
  2. I like the valuable info you provide in your articles. I will bookmark your
    weblog and check again here frequently. I'm quite sure I will learn many
    new stuff right here! Best of luck for the next!

    OdpowiedzUsuń