czwartek, 31 października 2013

Cz350 - opowieść o tym jak biurowy dziurkacz uratował licznik

Napis CZECHOSLOVAKIA sprowokował mnie do karkołomnych działań. Licznik a w zasadzie jego przebieg ponad 19tys. km nie pasował do niemalże fabrycznego wyglądu motocykla. Uznałem że mam pełne prawo do tego żeby go "wyzerować". Wymontowałem licznik i postanowiłem sprawdzić jak szybko wiertarka jest w stanie "odwinąć" km. Podczas tej próby odkryłem że prędkościomierz działa poprawnie, jednak licznik km nie działa w żadną stronę. "Otworzyłem" licznik. Okazało się że uszkodzone jest kółko napędowe bębna z cyframi. Koszt nowego licznika to około 70zł razem z wysyłką  zadecydował że naprawa oryginalnego była nieopłacalna. Zrobiłem KLIK i następnego dnia licznik był już u mnie.
Rozpakowałem przesyłkę i porównałem z oryginałem, nowy licznik był PRAWIE taki sam. Jak to się mówi "Prawie robi wielką różnicę" tak było i tym razem. Czym się różniły można zobaczyć na zdjęciu poniżej. Pierwsza różnica to wskazówka w kolorze żółtym  - nawet mi się bardziej podobała niż oryginał. Druga różnica to ramka w kolorze czarnym - oryginał - chrom. Trzecia  różnica to cyferblat gorszej jakości. Tym co przelało szalę, był brak na nim  małego napisu CZECHOSLOVAKIA. Chwila zawahania - co robić.?? Coś wewnętrznie mnie blokowało przed założeniem nowego licznika w takiej postaci. Postanowiłem Nowy zrobić jak stary, tzn. zamienić wskazówkę i cyferblat. Zamysł szczytny jednak po chwili okazało się że obydwa cyferblaty mają w innych miejscach otwory do przykręcenia.
Żeby nie zanudzać to skrócę opowieść tylko do tego że wywierciłem nowe otwory w starym cyferblacie. Po starych otworach pozostały szpetne dziury, chwile się pogłowiłem. Przypomniałem sobie o starej matowej okleinie samoprzylepnej którą posiadałem. Porównałem okleinę i cyferblat - nawet kolorystycznie nieźle pasowały do siebie. Jeden problem z głowy, tylko jak teraz jak wyciąć estetyczne zaślepki??. Miałem pomysł na nożyczki, żyletkę itp. gdy nagle doznałem olśnienia - BIUROWY DZIURKACZ!!! On wykrawa idealne zaślepki. Niewiele myśląc jeden ruch ręki i wypadły 2 idealnie okrągle zaślepki. Nowy cyferblat zamontowałem, zamaskowałem niepotrzebne otwory, pomalowałem na nowo wskazówkę. Wyszło całkiem nieźle. Można by rzec że w myśl przysłowia "Głupi się nie pozna, mądry nic nie powie" :) Teraz bez wewnętrznych oporów mogę go zamontować do motocykla. KB


Prawie takie same. PRAWIE robi Wielka  różnicę.


Mały napis CZECHOSLOWAKIA a tyle zamieszania, widać różne rozstawy śrub mocujących


Pierwsze z lewej kółko - winowajca 




Inny rozstaw otworów mocujących, i  te szpetne otwory.



Jeszcze tylko retusz wskazówki i gotowe


Nowy Stary licznik no i magiczny napis CZECHOSLOVAKIA


2 komentarze:

  1. Ciekawe jak udało się zdemontować ramkę i założyć ją jeszcze raz? Ma Pan rolerkę?

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezła historia. :) Bardzo przyjemny tekst. Miłośnicy motoryzacji na pewno chętnie dowiadują się o tego typu ciekawostkach. Dobrze, że ten blog umożliwia dzielenie się tego typu historiami.

    OdpowiedzUsuń