Tak jak pisałem przymierzaliśmy się w zeszłym tygodniu do postawienia BMW R69S na koła....jednak gdy doszliśmy do montażu podstawki centralnej....po chwili zorientowaliśmy się że nie mamy gdzie jej zamontować....oco chodzi....? pomyśleliśmy....Porównaliśmy niemalże bliźniaczą ramę BMW R69. okazało się że przy składanej przez nas ramie brakuje uchwytów.... ale nowe odlewy dostaliśmy razem z częściami do montażu....Kilkakrotnie zastanawialiśmy się do czego one są....ale kiedy przyszła pora to się dowiedzieliśmy....hmm tyle że rama jest już pomalowana i co tu zrobić? No co, trzeba dospawać....!
No i dziś właśnie to zrobiliśmy.... szkoda było szlifować wylakierowaną ramę....ale na koniec dnia rama odzyskała pierwotny wygląd .... myślę że nikt nie domyśli się że coś było nie tak....
Rama BMW R69 - takich uchwytów nam brakowało do zamocowania "stopki"
Zabezpieczyliśmy ramę przed uszkodzeniem, natomiast rama od R69 posłużyła nam za wzór. Porównaliśmy odległości do różnych punktów i przenieśliśmy je na naprawianą ramę.
musieliśmy odciąć wybrakowane mocowanie pedału hamulca. Powinno jeszcze być mocowanie stopki. Ktoś to odciął - widać ślady po szlifierce.
Nowe mocowanie....
a tu druga strona, spaw punktowy i pomiary....żeby nie trzeba było odcinać.
a tu już na gotowo....starałem się żeby spaw miał fabryczny wygląd....chyba mi się udało.
po zapodkładowaniu spawu trudno mu coś zarzucić.
druga strona.
wylakierowane na gotowo....nic nie widać....naprawa chyba się udała.
przeciwna strona ramy....drugie mocowanie stopki
zapodkładowane....
zapodkładowane...
i pomalowane na gotowo...
wylakierowaliśmy tylko naprawianą część ramy..."uciekliśmy" z lakierowanym przejściem w charakterystycznych miejscach....tu akurat jest mocowanie silnika i podnóżka....przejście powinno "rozmyć się" na spawie,
na drugim końcu jest łatwiej - spaw to idealne miejsce na przejście lakieru.
tylko wprawne oko zauważy że coś było "zaprawkowane" - głupi się nie pozna, mądry nic nie powie...
Grzegorz!!! WHAT THE FUCK?!! Już mieliśmy lakierować ramę, gdy zobaczyłem TO.
Ktoś do tylnego podnóżka pasażera dospawał płaskownik....po co?
Decyzja była prosta "Dawaj szlifierkę...."
odcieliśmy, zapiłowaliśmy "ząbki" dopasowaliśmy do podnóżka....i zapodkładowaliśmy....
odcieliśmy, zapiłowaliśmy "ząbki" dopasowaliśmy do podnóżka....i zapodkładowaliśmy....
na koniec lakier i rama odzyskała fabryczny blask....
Poprawiliśmy też wygląd ramy BMW R51/3.... ktoś polakierował ramę razem ze wspornikiem, tylko później zorientował się że mocowanie było odwrotnie założone....
Normalnie nie było tego widać, ale jak ktoś zajrzał pod zbiornik.... a my lubimy jak jest ładnie nawet tam gdzie tego normalnie nie widać....
Powyższy widok to już przeszłość.....zaprawka zrobiona - śladu nie ma...
Poprawiłem też powierzchnię pod uszczelniacz wału korbowego na kole zamachowym....
Ostatnio w każdym BMW które do nas trafiło "po remoncie" była kałuża pod skrzynią biegów - przyczyna- wyciek z uszczelniacza koła zamachowego... powierzchnia przed szlifowaniem...
i po szlifowaniu.....powinno być dobrze....
Dziś w warsztacie czas się zatrzymał z powodu rozładowanej bakterii w zegarze, ale jak po skończonym lakierowaniu zerknąłem na zegar w telefonie, uwierzyć nie mogłem że naprawa mocowań ramy zajęła nam 8 godzin uczciwej pracy.... dla dwóch osób..... czyli 16 roboczogodzin....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz