wtorek, 27 października 2015

Wolałbym nie spawać......

głowicy....
Od razu uprzedzam że pewnie pojawią się głosy "OOO JAK TO SPAWANA GŁOWICA UUUU TO CHODZIĆ NIE BĘDZIE, TAK SIĘ NIE ROBI......" czem prędzej odpowiadam TO CO MAM WYRZUCIĆ? A TY CO BYŚ ZROBIŁ? można znaleźć drugą głowicę, a co z tą co mam zrobić? wyrzucić? Nie ja.... Te głowice mają wadę fabryczną że lubią pękać w najcieńszych przekrojach.
Skoro i tak jest do "wyrzucenia" to postanowiłem na niej poćwiczyć. Tak z wrodzonej przekory wszystkim malkontentom. :) Bo kto mi zabroni.....no kto....
Wolał bym mieć głowicę w której trzeba tylko dotrzeć zawory, ale jak się nie ma co się lubi.....
Dziś od rana walczyłem w temacie głowic. Na dzień dobry, na wejściu Piotrek zakomunikował że sprężarka spalinowa dalej nie działa......(wczoraj nie daliśmy rady jej uruchomić, i kilka poprzednich razów też....). Daliśmy jej DEAD LINE do dzisiaj, bo myśleliśmy że może jest mega zalana.....benzyną.....ale nie...
Na wejściu Piotrek oznajmił że silnik ma kompresję 4bar......no i jest znany powód nie działania....
zaczęliśmy DOMNIEMYWAĆ.....uznałem że najprościej będzie zdjąć głowicę....
no i zdjęliśmy i nic nie zobaczyliśmy......JAK NOWA, ale mimo wszystko postanowiłem sprawdzić ją w próbie podciśnieniowej na szczelność zaworów.....sprawdziliśmy i zawór wydechowy nie trzymał.....włożyliśmy go w szlifierkę celem zabielenia i wyszło że jest krzywy.....nie zabieliło 1/3 obwodu.....TO DOBRZE bo znalazła się przyczyna awarii. Przeszlifowaliśmy i wróciła szczelność.
Po zamontowaniu głowicy do silnika, ten ożył za 2 szarpnięciem szarpaka,......
TO dodało mi POWER'a i postanowiłem zająć się popękaną głowicą do BMW R25/2 Pośrednio przyczyną pęknięć mogło być też "ciało obce" w komorze spalania.....we wcześniejszej historii.  Mówią o tym ślady na powierzchni komory spalania....
Wyjąłem gniazda zaworowe i przystąpiłem do spawania....
widać pęknięcia w gnieździe gniazda zaworowego. (co prawda chciałem poeksperymentować i próbowałem zaspawać pęknięcie z wciśniętym gniazdem zaworowym. Chciałem sprawdzić jak głęboko jestem w stanie się wtopić ze spoiną w pęknięcie)
pęknięcie przy gnieździe świecy

jak się dobrze przyjrzeć to można dostrzec i pęknięcie w drugim gnieździe.
warunkiem niezbędnym było "wybranie" pęknięcia aż do zdrowego materiału

częściowo pęknięcie usunąłem frezem zamocowanym w wiertarce. a powiększyłem wybranie przecinakiem. 
Szeroki rowek pod spoinę jest lepszy niż za mały ponieważ przy wąskim nacięciu trudniej jest dostać się ze spawem do samego dna.

drugim warunkiem koniecznym jest podgrzanie głowicy do jak największej temp. Głowica posiada dużą pojemność cieplną i spawana na zimno spoina może pękać.

180*C - przy takiej temp rozpocząłem spawanie.
nawet w czasie spawania ciągle grzałem głowicę palnikiem. Strumień kierowałem pomiędzy żeberka jak najbliżej spawanego miejsca. Dlatego pomiędzy żeberka, żeby w trakcie spawania nie zdmuchiwało mi gazów chroniących spoiny.
na koniec spawania temp. głowicy wzrosła jeszcze o 100*C. Wystygła razem z kuchenką elektryczną.....Nie zaobserwowałem nic niepokojącego.
poprzez okopcenie, może na zdjęciu nie wygląda zbyt dobrze......ale jest dobrze....
dorobiliśmy tulejki do podstawki centralnej, dospawałem starte końcówki i dorobiłem "języczek" do otwierania stopek. Tutaj zrobiliśmy przymiarkę stopek, silnika i tłumika. Intuicyjnie czułem że języczek może kolidować z tłumikiem.....i oczywiście kolidował. Nie pomogło podginanie.....musiałem  zrobić  nowy.... teraz jest PERFEKT.

Piotrek powiedział: "TO BĘDZIE ZAJEB....STY SILNIK" i chyba sie nie mylił.....






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz