środa, 11 lutego 2015

RAUCH Lampe - "święty gral"

Zachęcony zabawą ze zbiornikiem postanowiłem iść za ciosem.....i wystrugać świętego Grala jakim jest lampa RAUCH'a. Co to za lampa? Czym się wyróżnia?
Rauch (od nazwiska "stwórcy") to lampa na 2 lub 3 zegary. W podstawowej wersji posiada 2 zegary : licznik i obrotomierz, w "wypasionej" ma jeszcze trzeci zegar - temperaturę oleju....
Co tę lampę wyróżnia poza wyglądem? ( o którym nie ma co dyskutować kochasz albo nienawidzisz....)- to że oryginał został sprzedany na aukcji na Ebay'u za ponad 10 000$. Oryginały należą do rzadkości i są jednymi ze świętych grali w beemkowskim światku....
Ale od początku.....(zdjęcia są chaotyczne.....bo .....jak trzymam młotek w ręku i się nim bawię to szkoda mi czasu na pstrykanie fotek....) "Sorry, taki mamy klimat".
Dostałem świetne skrawki blachy w firmie gdzie zostawiłem puszkę do Zundappa do wygięcia promieni...świetne bo bardzo dobrze poddające się uderzeniom młotka. Blacha jest miękka, niesprężysta.....wprost idealna....
Zacząłem od naoglądania się zdjęć, wypatrzenia szczegółów, rozmyślenia "jak to jest zrobione".
Najpierw powstał kartonowy szablon....na którym rozmieściłem licznik obrotomierz i czujnik temperatury.
przemyślenia przelałem na karton,  a następnie na blachę....

pierwsza przymiarka .....
Całe moje przemyślenia przeniosłem na blachę i zacząłem dzieło tworzenia..... zegary są pochylone więc na środku jest "przedziałek" - garb. Wszystko ok tylko jak na garbie umieścić trzeci zegar,.... wydumałem że muszę zrobić mu odsadzenie. Spowoduje to "profesjonalny" wygląd....i przy okazji zrobi płaszczyznę - przylgnię dla ramki zegara. Wziąłem krążek który podłożyłem pod blachę i "oklepałem" go dookoła....powstała płaszczyzna pod mały zegar.

Potem położyłem "przedziałek" na kancie płyty i kilkoma szybkimi ruchami powstało zagięcie.....
Wyciąłem otwór pod mały zegar...ale krążek był za mały i wygrabienie wyszło za małej średnicy.... a ja chciałem żeby zegar posiadał jeszcze płaską obwódkę wokół ramki..... Moje blaszane wypociny w wersji "alfa" powędrowały ruchem bumerangu do kosza......
Zaczęła rodzić się wersja "beta"....dojrzalsza, powstał specjalny przyrząd, zamiast krążka zrobiłem 2 krążki nad i pod blachę. W dolny krążek wspawałem śrubę, w blasze wywierciłem otwór pod śrubę i powstała metalowa kanapka - skręcona śrubą. Do dolnego krążka przyspawałem kawałek pręta który od razu robił za "przedziałek".


3 ruchy młotka i powstała góra Raucha. Zachęcony rezultatami pomyślałem że "za łatwo poszło" podniosłem sobie poprzeczkę i postanowiłem wyklepać zagięcie dookoła blachy....tu już było gorzej.....gdzieś blachę należało rozciągnąć, a gdzieś skurczyć - gdzieś robiły się fałdy.... trzeba było się postarać.....to się trochę postarałem. Wyciąłem otwory pod zegary, zrobiłem przymiarkę.....do skorupy
Powoli powiększałem wycięcia pod zegary w oryginalnej lampie BMW....cały czas przykładając blachę z zegarami....aż uznałem że wstępnie jest ok. Punktowym spawem zespoliłem blachę z lampą.....powoli RAUCH zaczął nabierać kształtów....Zostało zrobić "boki".
Wymyśliłem że fajnie jakby dolna linia oryginalnej lampy płynnie przechodziła w "dostawkę". Widziałem na amerykańskim forum dla blacharzy, że zawsze robią konstrukcję z drutów/prętów i na niej rozpinają blachę....też tak zrobiłem....przedłużyłem oruginalną dolną płaszczyznę drutem który wygiąłem łącząc z górną blachą....spawem punktowym. Konstrukcja była na tyle stabilna że owinąłem na niej kartkę papieru imitująca blachę. Na niej odcisnąłem kształt konstrukcji, ..... kartkę wyciąłem, jeszcze raz dopasowałem i przeniosłem papier na blachę,..... którą wyciąłem nożycami. Wygiąłem według górnej płaszczyzny zegarów....i szczepiłem z górną półką spawami punktowymi. Analogicznie postąpiłem z drugą stroną posługując się już wykonanym szablonem.
Szablon po rozwinięciu okazał się niemalże idealnym trójkątem....
Wymyśliłem sobie że chciałbym żeby dorobiona część lampy idealnie komponowała się z oryginalną skorupą BMW, żeby nie wyglądała na "samoróbkę" dlatego wszystkie połączenia docięte były na "żyletkę". Tak żeby nie było spawania na zakłądkę itp....Od przyspawanych boków lampy odrysowałem ich kształt na skorupie lampy. Usunąłem spawy szczepne pomiędzy "nadbudówką" a skorupą lampy.  Odciąłem zbędną część skorupy i nieśmiało przymierzyłem dwie części lampy. O ...k...wa!!! nie pasuje....EEE nie!! dobrze tylko odwrotnie poskładałem.....pasuje idealnie.. :)



prswie jak maska "pe-gaz"

tyle zostało z oryginalnej skorupy....
"Pocyklałem"  wszystko w jedną całość i zabrałem się za docelowe spawanie..... trochę mi się zeszło bo chciałem zrobić pełny przetop spoiny, tak  żeby "przeszła" na drugą stronę....

widok od wewnątrz lampy....pełny przetop.




żadnych zbędnych krzywizn... czy wystających krawędzi....po prostu "czysta forma"

zbliżenie.... na spoiny

spoina wokół zegarów


Na koniec zeszlifowałem spawy i mogłem rozkoszować się widokiem prawie RAUCHA. Jestem na tyle zadowony z siebie że mógłbym spytać Pana  RAUCHA czy nie zechciałby podpisać się swoją sygnaturą na mojej lampie....
Całą lampę pospawałem "na oko" bez mierzenia, intuicyjnie. Przymierzyłem do R51/2 i doszedłem że nie ma szans się zmieścić. Nie miałem w warsztacie zawieszenia w którym lampa ma być zamontowana....dopiero dzisiaj zabrałem z magazynu i  nieśmiało założyłem lampę do "69" z mieszanymi uczuciami "wejdzie cz nie wejdzie, co zrobie jak nie wejdzie...." Przyłożyłem i zamarłem....chyba jest za duża, będzie zapierać w górną półę.   Na tyle ciekawość mnie  zżerała że odszukałem półkę i ją zamontowałem....i okazało się że jest ok ale tylko dlatego że półka jest w kształcie bumeraangu.... mocno wycięcego na lampę....
Ta lampa ("wypasiona" na 3 zegary) pasuje tylko do zawieszenia typu ERLA czyli wahaczowych przodów a'la SHL'ka. Lampa na 2 zegary pasuje do starszych modeli "suwakowych" beemek z teleskopowym przodem. W tych modelach czujnik temperatury nie zmieści się ponieważ będzie zapierał w półkę.
przymiarka do zawieszenia....jest idealnie, widać przedziałek  rozdzielający zegary




zbliżenie

krzywizna oryginalnej skorupy idealnie przechodzi w Rauch'a made in MC


nie był bym sobą gdybym nie sprawdził czy wskaźnik temperatury działa....

Reasumując jestem z siebie zadowolony, wyszło nie najgorzej, przy robocie się "wyciszyłem" nabrałem energii i wiary w swoje "talenta", cóż powiedzieć - walenie młotkiem mnie uspokaja.....następny krok "Lugauer benzintank"... :")

a tu coś dla niedowiarków:

3 komentarze: