wtorek, 2 lutego 2016

01.02.2016

tekstolitowe tulejki są już gotowe.
Spotkałem się z różnymi materiałami stosowanymi na górne tulejki ślizgowe od aluminium aż po teflon..... 
Uznałem że aluminium może się zacierać....a wyczytałem że w teflon wcierają się odrobiny ścieranej stali i też potrafi się zatrzeć. 

Stąd pozostałem przy fabrycznym materiale jakim jest tekstolit, czyli mieszanka bawełny zatopionej w żywicy fenolowej...
Moim zdaniem oryginalna konstrukcja jest niedoskonała i potrafi z niej wyciekać olej.....
dlatego wprowadziłem "autorskie poprawki racjonalizatorskie" 
dodałem kanałek na o-ring uszczelniający na średnicy zewnętrznej, i górne stożkowe podtoczenie na uszczelniacz.
tak to wygląda podczas montażu. 
w kanałku brakuje jeszcze o-ringu.
zewnętrzna średnica tulejki wchodzi w ruchomą goleń, bez o-ringa to połączenie jest nie szczelne. Przy dobiciu mógłby tamtędy wyciekać olej. Gdyby nawet to uszczelnić to olej przedostaje się nad tekstolitową tulejkę, i efekt jest taki sam jak bez o-ringu - cieknie olej.....
Dlatego zastosowałem z góry podtoczenie pod uszczelniacz. Podtoczenie jest stożkowe tak że dociskając nakrętką  od góry uszczelniacz, ten klinuje się na stożku....zapewniając docisk. Po drugie rozwiązanie takie jest dodatkowym uszczelnieniem labiryntowym..... Mam nadzieję że lagi będą suche.....

tak to wygląda po zmontowaniu, nakrętka dociska wszystko razem

Jak dostałem gotowe tulejki do ręki, w mojej głowie zakiełkował pomysł....
- może napoić tulejki olejem....?! w ten sposób powstaną tulejki samosmarne....
od lewej: 1)oryginał....2)wygotowana przez 3 godziny w oleju, 3) wykąpana przez 2 godzinę w oleju 4) "surowa"
na znalezionej kiedyś na złomie kuchence wygotowałem tekstolitowe tulejki 

na znalezionej kiedyś na złomie kuchence wygotowałem tekstolitowe tulejki 

temperatura kąpieli 250*Celsiusza.....

oryginalna średnica tulejki wynosi ....46.30

po 3 godzinnej kąpieli we wrzącym oleju średnica zmalała o pół milimetra....!!!!

średnica oryginału...

wewnętrzna średnica zmalała o 0,3mm
po regeneracji tłumików hydraulicznych Piotrek wpadł na pomysł żeby je przetestować.....tłumią wyśmienicie....

na jaką część nie spojrzeć coś trzeba zrobić.....nawet nie wszystko fotografuję bo nie chcę przynudzać
...tutaj przetarte stopki, ułamany wąs do stawiania....

rozbite otwory zostały rozfrezowane.....po to by wspawać tulejki

chwila pracy i stopki prawie jak nowe....


standard.....ktoś przecinakiem odkręcał nakrętkę....

i tu.....

 i tu....

 i tam ....

tutaj strzemiączko przegubu kardana.....tyle że trzeba przeszlifować powierzchnię pod uszczelniacz....
do czego potrzebne jest zrobienie dedykowanego trzpienia mocującego.

cylinder Indiana poskręcany i pospawany.....

teraz frezowanie na maszynie CNC zamka pod kołnierz i wciśnięcie tulei .....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz