standardowo łożysko wytarło bruzdę w tulei wycisku sprzęgła.
wytoczyłem nowe "zestawy naprawcze" x2szt
które wcisnąłem w roztoczone obsady tulei wycisku
tak to wygląda p wciśnięciu....wnętrze celowo nie zostało zrobione na "gotowo"
przy wciskaniu tulei wewnętrzny wymiar na skutek wcisku zmienia się. Teoretycznie można przewidzieć na jaki naddatek zrobić....ale po co
tym razem poszedłem krok dalej, i nie dość że spasowałem elementy na 0.03mm to jeszcze wypolerowałem na lustro powierzchnię po której ślizga się uszczelniacz, dzięki temu wydłuży się jego żywotność
"lustro" - trudno to sfotografować....
ktoś założył o-ring zamiast uszczelniacza,
wypolerowaliśmy także wycisk sprzęgła.
po rozebraniu skrzyni okazało się że uszczelniacz na wałku wejściowym pracował po takiej powierzchni....!!!!!
to pokazuje klasę fachowca jaki prze nami naprawiał skrzynię....
skrzynia dostała nowe łożyska
"ktoś lubiał duże gwinty" więc przerobił wlew i spust oleju na OGROMNE gwinty.
Korki miały pokraczne rozmiary - strasznie to wyglądało.....
zaspawałem
obydwa otwory
trzeba było coś z tym zrobić....
więc stworzyłem "kombinację alpejską"....
na uchylnym stole frezarki zamocowałem na podporach drugi mniejszy stół uchylny....
i do niego obudowę skrzyni....
wszystko ustawiłem do kąta prostego.
nie jest tu wymagana aptekarska precyzja .... dlatego ustawiłem wszystko na oko do kątownika....
sfrezowałem płaszczyznę pod łeb korka
nawierciłem
i wywierciłem.
było z tym otworem DUUŻO problemów ponieważ cała kombinacja alpejska była bardzo wysoka
i brakowało zakresu roboczego frezarki
ostatecznie skończyło się skróceniem wiertła.... nie lubię uciekać się do takich metod, ale tym razem cel uświęcił środki....
można było obydwa otwory wykonać "z ręki"
uparłem się że zrobię je na frezarce, po co?
żeby zachować prostopadłość przylgni i otworu. dzięki temu uszczelka będzie miała mniej do roboty.
i gotowe...
drugi otwór był trudniejszy bo pod kątem....
ale się udało.....
zrobienie tych 2 otworów zajęło mi 45minut ... natomiast ustawienie całej kombinacji alpejskiej, znalezienie odpowiednich śrub do zamocowania wszystkiego zajęło 3 godziny.....
Dlatego jak coś robić to masowo.....bo najdłużej zajmuje zawsze ustawienie się....
wszystkie elementy blacharskie zostały już po raz pierwszy zapodkładowane....
tak to wyglądało.....
...dla przypomnienia
....no i fajnie....cdn
Jak zwykle miło popatrzeć.
OdpowiedzUsuńNo tak się właśnie rzetelnie powinno odrestaurowywać stare motocykle.... Jak powyżej napisane: naprawdę miło popatrzeć. A mam pytanko: macie w planach odnowienie coś z polskiej motoryzacji np. wfm, wsk, koszmarek pedał ??
OdpowiedzUsuńJunaki będą, M07 1957 x 2, tylko Konrad walczy, żeby nie robić Junaków... marudzi, że to straszny złom, i zrobić tak, żeby jeździł, trudno...
UsuńJa z BMW nie daje sobie rady....żeby czynsz opłacić....a Junaka.....wziąć to byłby strzał w kolano.....jeszcze nie teraz....
OdpowiedzUsuńPolskie motocykle.....a kto mi za nie zapłaci.....za ładna WSK nikt nie chce dać 2000zl.....to co mówić o odrestaurowanej. Przykład. 2000zl materiał + miesiąc pracy dajmy na to 2500zl. To już robi kwotę minimum 4500zl A lakierowane opony łożyska tlumik. Chromy.....to ile wyjdzie? Kto zapłaci 8-10tys za WSK? Kto nie robił ten nie wie ile to kosztuje....szprych jest tyle samo co w BMW lakieru zuzyje tyle samo itd. Więc z dwojga złego wolę bmw